Opublikowano 4 komentarze

Powtarzalne świadczenia niepieniężne w spółce z o.o.

Powtarzalne świadczenia niepieniężne w spółce z o.o.

Rok 2022 przywitał nas Nowym Ładem. Wielu przedsiębiorców oberwało utajoną podwyżką podatków. Dlaczego utajoną? Ponieważ zamiast realnej podwyżki stawek podatkowych, rząd podwyższył podatki „kreatywnie”. Wprowadzona została powszechna składka zdrowotna naliczana od dochodu. W większości działalności nie ma na nią sposobu. Na szczęście pozostała furtka. Są nią powtarzalne świadczenia niepieniężne w spółce z o.o.

Powtarzające się świadczenia niepieniężne w umowie spółki z o.o.

Powtarzające się świadczenia niepieniężne są jedną z najrzadziej stosowanych (zupełnie niesłusznie!) klauzuli umownych w umowach spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Umożliwiają, przy odpowiedniej regulacji umowy spółki pozbycie się składek ZUS w spółce z o.o.

Niewiele osób jednak wie, że podstawą do świadczenia usług na rzecz spółki może być sama umowa spółki. Jak czytamy w Kodeksie spółek handlowych:

Art.3.Przez umowę spółki handlowej wspólnicy albo akcjonariusze zobowiązują się dążyć do osiągnięcia wspólnego celu przez wniesienie wkładów oraz, jeżeli umowa albo statut spółki tak stanowi, przez współdziałanie w inny określony sposób.

Ramy dla tego współdziałania w inny sposób może tworzyć umowa spółki.  Chodzi więc o różnego rodzaju usługi bądź dostawy, inne niż dostarczanie pieniędzy, które to usługi mają mieć charakter powtarzalny, w małych spółkach opartych na pracy własnej wspólników będzie to najczęściej właśnie ich praca.

Co istotne:

      • wspólnikowi przysługuje za takie świadczenie wynagrodzenie, wypłacane przez spółkę także w przypadku, gdy sprawozdanie finansowe nie wykazuje zysku (nie obowiązuje tutaj więc zasada ochrony kapitału zakładowego wobec wspólników),
      • wynagrodzenie za tego typu świadczenia nie może być wyższe niż stawki rynkowe,
      • świadczenia tego typu nie stanowią tytułu do objęcia wspólnika ubezpieczeniem społecznym ani zdrowotnym (unikamy więc płacenia składek ZUS i NFZ.

Sprawdź ofertę sklepu – powtarzające się świadczenia niepieniężne wzór

Jeżeli potrzebujesz konsultacji i indywidualnego wdrożenia powtarzających się świadczeń niepieniężnych w spółce z o.o. zachęcam do kontaktu.

Powtarzające się świadczenia niepieniężne w pytaniach i odpowiedziach

Ponieważ powtarzające się świadczenia niepieniężne w spółce z o.o. rodzą wiele pytań zebrałem je wszystkie w jeden pokaźny artykuł, opublikowany na blogu Rejestracja spółki z o.o. W artykule tym omawiam przykłady świadczeń niepieniężnych, interpretacje ZUS i NFZ, a także praktyczne aspekty wdrożenia instytucji świadczeń w spółce z o.o.

Pod artykułem znalazła się masa pytań i odpowiedzi, więc jest on cennym i aktualnym źródłem wiedzy w temacie powtarzających się świadczeń niepieniężnych.

Opublikowano Jeden komentarz

O konflikcie na Ukrainie, dosłownie kilka zdań.

Co ja tam wiem o wojskowości? Niewiele. Co wiem o międzynarodowej polityce? Tyle co wyczytam i co znam z historii. A wnioski z niej płynące nie są najbardziej optymistyczne. Dzisiaj rano jadąc do sądu, wykonując moją codzienną rutynę, z autentycznym niepokojem słuchałem kolejnych doniesień o wybuchach i atakach rosyjskiej armii.

Często mówię mojej narzeczonej, że jest ona mądrzejsza ode mnie i zna się na wszystkim lepiej ode mnie. Ona wtedy mówi: nie na wszystkim, ty znasz się lepiej na spółkach offshore. Być może.

Więc jeżeli tak jest to powiem Wam, że nic w sferze ekonomii nie zaboli Putina i jego elity bardziej niż odcięcie go od całego systemu klienckiego, który stworzył wraz ze swoimi poplecznikami. Spółki na Cyprze, konta bankowe i w instytucjach typu EMI na Litwie i Łotwie, a nawet całe banki i instytucje, które stworzono dla trzymania i inwestowania zasobów oraz prania pieniędzy. To musi się skończyć, a Unia Europejska powinna skierować swoje działania na polu polityki AML przede wszystkim przeciwko Rosji. Oprócz uderzenia w pojedyncze osoby, choćby te najbardziej wpływowe potrzebne jest jednak coś więcej. . Czas przestać witać rosyjskich turystów w Turcji, Grecji czy Zakopanem. Czas uniemożliwić im płacenie międzynarodowymi kartami, przelewy i inne operacje bankowe.

Więcej o Putinie i jego syndykacie przeczytacie w tym wpisie.

Tyle wiem…

Wiem też, że parę lat temu byłem we Lwowie. Piękne miasto, z wieloma śladami polskości, ale też z fantastycznymi, uczynnymi i przyjaznymi ludźmi, którzy mówią naszym językiem, na wielu poziomach, zarówno dosłownie, jak i metaforycznie.

Śpiewaliśmy razem polskie piosenki, razem się uśmiechaliśmy, razem piliśmy. Jestem pewien też, że razem chcielibyśmy żyć w bezpiecznej Europie.

Przesyłam wyrazy wsparcia dla wszystkich moich znajomych Ukraińców, klientów i znajomych.

Opublikowano Dodaj komentarz

Czy spółka Roberta Lewandowskiego nielegalnie unikała podatku dochodowego?

Do napisania tego tekstu zbierałem się dobrych kilka dni, choć inspiracja nadeszła z głośnym tekstem Onetu, który opisywał mocne zarzuty formułowane pod adresem Roberta Lewandowskiego.

Temat tym bardziej aktualny, że nikt poważnie go nie drąży, Lewy odbiera order od prezydenta Dudy… okej, krytyka idzie, że odebrał order. A może można wyciągnąć wobec Lewandowskiego poważniejsze armaty?

Z jednej strony Lewandowski to narodowa świętość, symbol sukcesu, kariera bajeczna i praktycznie bezprecedensowa jak na sportowca z Polski. Sam jestem wielkim fanem talentu Roberta i tego ile pracy włożył w to, żeby być na samym szczycie. Ciężko zabierać się za dekonstrukcję mitu, gdy heros jeszcze żywy.

Z drugiej kwestia wymaga rozwagi, prześledzenia dostępnych publicznie danych, mrówczej roboty resercherskiej, do której nie miałem głowy przez ostatnie kilka dni.

W końcu jednak uznałem, że temat jest ważny i konieczny. Najwięksi współcześni herosi boisk musieli bowiem zmierzyć się z zarzutami karnymi i oskarżeniami o unikanie opodatkowania, czy Lewandowski dołączył do Messiego i Ronaldo także w tym zakresie? Sprawdzimy! Czy zmieni to nasze postrzeganie Roberta? Może tak. Czy powinniśmy milczeć o takich kwestiach? Zdecydowanie nie.

Historia spółki RL Management oczami Der Spiegel oraz Onetu

Ponieważ mój niemiecki był zawsze słaby i niestety dawno nie odkurzany, postanowiłem skupić się na relacji pośredniej, zamieszczonej w tekście Onetu i wyłowić dla mnie i dla Was najbardziej interesujące kwestie.

Próbując uchwycić więc samo “mięsko” z tego co pisał Onet:

  • spółka RL Management była stworzona w taki sposób, że zyski osiągane przez nią nie musiały być opodatkowane, a obowiązek opodatkowania pojawiał się dopiero wtedy, gdy zysk był dzielony na jej akcjonariuszy,
  • Polski rząd zmienił prawo w 2013 roku,
  • wtedy spółka RL Management zmieniła rok obrotowy, tak aby końcówka roku przypadała na koniec października 2015 roku,
  • zysk tej spółki miał wynosić 2,4 mln euro,
  • zysk miał zostać wyzerowany poprzez transakcję między należącą do Anny Lewandowskiej spółką Blue Oyster (nieścisłość, nie chodziło bowiem o samą firmę Blue Oyster tylko o transakcję między RL Management a Anną Lewandowską), której właścicielem miała być Anna Lewandowska – transakcję opisano tak, że zarząd RL Management udzielił pożyczki pani Lewandowskiej, którą zabezpieczył wekslem pani Lewandowskiej (na kwotę 2,5 mln euro), następnie zaś odkupił od niej 2 (z 1000 udziałów) w spółce Blue Oyster za 2,5 mln euro, co spowodować miało stratę,
  • prawnik Lewandowskiego miał wskazywać, że w raporcie rocznym transakcję zakupu udziałów w Blue Oyster należy zaksięgować jako koszt, co zniwelowało zysk spółki RL Management, która ostatecznie zanotowała stratę w wysokości 96 tysięcy euro, tym samym nie musząc płacić podatku.

Jak było naprawdę ze spółką Lewandowskiego?

Mam zawsze problemy, kiedy dziennikarze sportowi biorą się za analizę takich spraw, których zwykle nie ogarniają nawet dziennikarze finansowi, czy śledczy. Szkoda, że nikt nie odniósł się merytorycznie do rewelacji Der Spiegla i nie próbował uporządkować

Musielibyśmy więc zacząć od podstaw… czyli od tego, o jaką spółkę Roberta chodzi. Z informacji Onetu wynikałoby, że chodzi o spółkę zarejestrowaną w Polsce.

Spośród trzech spółek, które posługują się nazwą RL Management odnalezionych w polskim KRSie, bez wątpienia chodzi o spółkę RL Management Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. Dlaczego? Bo tylko do niej pasuje opis działań podjętych w związku ze zmianą prawa w 2013 roku.

Czego dotyczyła zmiana i jak można było optymalizować zyski za pomocą spółki komandytowo-akcyjnej? W uproszczeniu rzeczywiście sposób opodatkowania spółek komandytowo-akcyjnych pozwalał akcjonariuszom odraczać moment zapłaty podatku dochodowego, do momentu w którym spółka faktycznie wypłacała im zysk. Było to perfekcyjnie legalne i nie nosiło znamion jakiejś wydumanej optymalizacji podatkowej, przepisy wprost dozwalały takie rozwiązanie i w mojej ocenie nie ma w tym niczego kontrowersyjnego. Korzystało z tego wiele firm, np. deweloperskich, gdyż tego typu spółka umożliwiła łatwe reinwestowanie zysku bez konieczności płacenia na bieżąco podatków dochodowych.

Rzeczywiście w 2013 roku minister Rostowski przygotował zmiany, które miały zmienić system podatkowy w taki sposób, że zarówno spółka komandytowa, jak i komandytowo-akcyjna miały podlegać podatkowi CIT. Dotychczas bowiem spółka komandytowo-akcyjna nie była w ogóle podatnikiem podatku dochodowego. O zmianach pisałem na innych moich blogach w tamtym czasie, np. tutaj.

Wprowadzono rzeczywiście okres przejściowy, robiąc to w taki sposób, że prosta modyfikacja roku obrotowego pozwalała na działanie jeszcze przez nawet półtora roku w reżimie transparentnym podatkowo. Takie operacje były powszechne i nie stanowiły także niedozwolonych sztuczek, czy agresywnej optymalizacji podatkowej.

Do tego momentu historia jest więc jasna, klarowna, a działania spółki RL Management Sp. z o.o. S.K.A. jak najbardziej mieściły się w granicach prawa.

Co wiemy o Błękitnej Ostrydze?

No i w tym miejscu narracja Onetu mi się mocno rozjeżdża. Z jednej strony piszą o transakcji między RL Management a spółką Anny Lewandowskiej, działającej pod firmą Blue Oyster, z drugiej nie piszą na czym polega, a raczej wskazują na transakcję Anny Lewandowskiej, która pożyczyła pewne pieniądze od RL Management (bagatela 2,5 mln euro), a następnie odsprzedała tejże spółce udziały w spółce Blue Oyster, w zamian za weksel in blanco, który wystawiła na zabezpieczenie pożyczki. Domyślnie więc pożyczka taka uległa umorzeniu. Cała transakcja miała generować stratę po stronie spółki RL Management, dzięki czemu miała ona nie płacić podatku CIT.

Tutaj pojawia się kilka wątków, które wymagałyby szerszego zgłębienia.

Wygląda na to, że spółka Blue Oyster, o której mowa w tekście Onetu to spółka Blue Oyster Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, w której w istocie Anna Lewandowska miała 1000 udziałów. Co więcej, wedle danych w KRS wspólnikiem tej spółki nigdy nie była inna osoba niż Anna Lewandowska, ale uważam, że taki stan nie jest możliwy (dlaczego? wrócimy jeszcze do tego). Ktoś po prostu “ominął” obowiązek zapewnienia aby umowa sprzedaży udziałów w spółce z o.o. od Anny Lewandowskiej została zgłoszona do KRS (technicznie rzecz biorąc zarząd miał obowiązek zgłosić takie zmiany, ale tego nie zrobił – członkiem zarządu był Kamil Gorzelnik wymieniany w tekście Onetu i Der Spiegla).

Dlaczego jestem pewien, że Anna Lewandowska nie była jedynym wspólnikiem spółki Blue Oyster wedle stanu na początek grudnia 2015 roku? Otóż 4 grudnia 2015 roku wspólnicy spółki Blue Oyster podjęli uchwałę o przekształceniu owej spółki w spółkę jawną. Spółka jawna charakteryzuje się tym, że musi mieć co najmniej dwóch wspólników. W chwili przekształcenia musiało być więc co najmniej dwóch wspólników. Jak wynika z danych nowoutworzonej spółki jawnej, wspólnikami tymi byli Anna Lewandowska oraz RL Management Sp. z o.o. S.K.A.

Niewątpliwie więc na pewnym etapie doszło do transakcji, w której spółka RL Management S.K.A. nabyła pewną ilość udziałów od Anny Lewandowskiej w spółce Blue Oyster.

W tym momencie pojawiają się więc po pierwsze kwestia tego jakie były warunki tej transakcji. Niestety, trudno powiedzieć nie mając dostępu do dokumentów źródłowych z KRS. Trzeba dodać, że transakcja tego typu oczywiście jest prawnie dopuszczalna, sposób rozliczenia wydaje się jednak cokolwiek dziwny, gdyż wystarczyłoby przecież zapłacić Annie Lewandowskiej owo 2,5 miliona euro, zamiast bawić się w skomplikowaną transakcje, w której finansuje się Annę Lewandowską pożyczką, a następnie umarza ową pożyczkę. Abstrahuję w tym momencie oczywiście od tego, czy cena zapłacona za udziały była wartością rynkową.

Tylko, że wtedy nie dałoby się wygenerować straty. Straty wynikłe z zakupu udziałów można bowiem rozliczać dopiero po odsprzedaży tych udziałów. Czy chodziło zatem w transakcji o coś zupełnie innego, a mianowicie o wygenerowanie kosztu?

Problem w tym, że udzielenie pożyczki innej firmie lub osobie także nie może być traktowane jako koszt podatkowy. Podobnie zresztą jak wartości umorzonych pożyczek, bo do owego umorzenia miało dojść, skoro strony rozliczyły się wekslem.

W dostępnym publicznie repozytorium sprawozdań finansowych brak jest jakichkolwiek danych dotyczących sprawozdań finansowych RL Management Sp. z o.o. S.k.a., co w mojej ocenie jest niezgodne z prawem, co naraża zresztą zarząd owej spółki na odpowiedzialność karną.

Jest tu trochę nieczytelności, działań “na skróty”, brak pełnej transparentności finansowej.

Czy więc rzeczywiście spółka RL Management Sp. z o.o. S.k.a. zaoszczędziła nielegalnie na podatku?

Wydaje mi się, że wnioski wypływające z moich rozważań mogą iść w dwóch różnych kierunkach:

  • kierunek pierwszy – nie wiemy wszystkiego o warunkach transakcji między RL Management a Anną Lewandowską – nie mogę wykluczyć, że transakcja była bardziej skomplikowana i rzeczywiście doszło do wygenerowania kosztu na kwotę 2,5 miliona euro, nie potrafię jednak na chwilę obecną wymyślić takiej transakcji, która byłaby powiązana z finansowaniem zakupu udziałów, która mogłaby jednorazowo “zrobić” tak duży koszt. Z drugiej strony nie jestem też w stanie zweryfikować podawanych przez Onet danych dotyczących realnego zysku spółki RL Management w roku obrotowym 2014 i 2015 oraz ponoszonych przez nią kosztów, gdyż brak jest publicznie dostępnych dokumentów finansowych, równie dobrze może się okazać, że podawane kwoty nie są prawdziwe,
  • kierunek drugi – jeżeli przyjąć te ostatnie dane za pewnik oraz prawdziwość kwot dotyczących transakcji między RL Management a Anną Lewandowską to trzeba przyjąć, że ktoś zrobił “optymalizację podatkową” na rympał w sposób niezgodny z prawem. Tyle, że nie jest za to odpowiedzialny prawnie Robert Lewandowski, ale prezes spółki RL Management.

Aż dziw, że nikt nie wziął się na serio za weryfikację informacji Der Spiegla.

Opublikowano Dodaj komentarz

Kiedy Ministerstwo Finansów uzna, że spółka zagraniczna jest polskim rezydentem podatkowym?

Jak uniknąć płacenia podatków od spółki zagranicznej w Polsce?

Planując optymalizację podatkową z użyciem spółki zagranicznej trzeba mieć na uwadze, że godnie z art. 3 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, jeżeli osoby prawne mają siedzibę lub zarząd na terytorium Polski, podlegają obowiązkowi podatkowemu od wszystkich swoich dochodów, bez względu na miejsce ich osiągania (tzw. nieograniczony obowiązek podatkowy). Nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o spółki posiadające formalną siedzibę w Polsce, ale także takie, które choć formalnie zarejestrowane są zagranicą to i tak podlegają w Polsce opodatkowaniu od całości swoich dochodów.

Inaczej rzecz ujmując: aby przeprowadzić udaną optymalizację podatkową nie wystarczy mieć spółki zagranicą, trzeba też przeprowadzić proces przeniesienia czynności zarządczych oraz procesu decyzyjnego zagranicę. Ministerstwo Finansów wymienia szczególne okoliczności, których wystąpienie może świadczyć o braku miejsca zarządu spółki zagranicznej w państwie jej formalnej siedziby.

Do takich okoliczności zalicza się na przykład:

  • wykonywanie przez zarząd swoich funkcji na terytorium Polski (co potwierdza np. ich rezydencja podatkowa);
  • brak zagranicznych adresów e-mail/telefonów/wizytówek członków zarządu;
  • podpisywanie uchwał/umów/sprawozdań z posiedzeń zagranicznej spółki głównie przez pełnomocników;
  • konto bankowe spółki zagranicznej, do którego dostęp jest w Polsce oraz operacje bankowe są zlecane w Polsce lub wręcz następuje pobieranie gotówki kartą „firmową” z bankomatów w Polsce;
  • outsourcing większości podstawowych funkcji biznesowych (najem, obsługa korespondencji);
  • brak faktycznej możliwości prowadzenia spraw w państwie siedziby spółki zagranicznej (brak biura/dostępnej sali konferencyjnej);
  • brak przechowywania w zagranicznej siedzibie dokumentacji księgowej /korporacyjnej/ prawnej,
  • kierowanie usług głównie do rezydentów polskich.

Co możesz zrobić aby zminimalizować ryzyko uznania zagranicznej spółki za polskiego rezydenta podatkowego?

To tylko kilka z czynności, które możesz podjąć celem zminimalizowania ryzyk związanych z uznaniem Twojej spółki zagranicznej za polskiego rezydenta podatkowego:

  • podróżuj często do kraju rezydencji podatkowej spółki (z tej perspektywy ciekawymi opcjami są spółki z Estonii, czy też np. ze Słowacji, czy Czech),
  • zadbaj o stronę internetową, e-maile, wizytówki w języku kraju siedziby spółki,
  • osobiście podpisuj uchwały dotyczące spółki w miejscu jej siedziby, nie korzystaj z pełnomocników,
  • nie zakładaj konta bankowego w Polsce, staraj się założyć konto bankowe w kraju miejsca siedziby spółki, a najlepiej korzystaj z tzw. EMI (np. Transferwise),
  • zadbaj aby Twoja firma miała choćby małe biuro/salę konferencyjną,
  • korzystaj z lokalnych dyrektorów, o ile to możliwe,
  • kieruj usługi nie tylko do Polaków.
Opublikowano Dodaj komentarz

Jak prawnicy radzą walczyć ze skutkami Covid-19?

Wiem, wiem…

Biję się w pierś, miałem już nie pisać nic na tym blogu, ale ponieważ nie każdy z Was trafił jeszcze do mnie na blog Pan swojego losu to nie widzę innej możliwości, jak zachęcenie Was linkami do kilku naprawdę ważnych w dzisiejszych czasach wpisów:

Na pierwszy ogień zapraszam do wpisu dotyczącego tego, czy można żądać od kontrahenta zmiany umowy z powodu epidemii Koronawirusa, czyli wpis adresowany do wszystkich przedsiębiorców z branż dotkniętych koronawirusem, czyli m.in. z branży horeca, finansowej, sprzedaży w galeriach handlowych.

Potem także do wpisu o spółce w Estonii, kraju, gdzie nie musisz płacić podatku dochodowego, jeżeli zostawiasz pieniądze w firmie na dalszy jej rozwój. Pomyśl jakim ułatwieniem dla nas w tych czasach byłaby możliwość niepłacenia podatków za pierwszy kwartał! Spółka w Estonii zupełnie legalnie nie płaci podatku, niezależnie od tego, czy rząd wdraża inne środki pomocowe.

Trzy działające strategie ochrony majątku osobistego to wpis adresowany dla tych wszystkich, którzy potrzebują pilnie zabezpieczyć majątek na trudne czasy, podobnie jak wpis o strategiach ochrony majątku w sytuacji walki z koronawirusem.