Ajajajajaj, Puerto Rico
O ile polskim rezydentom, bez zgody Prezesa NBP może być ciężko legalnie otworzyć konto na terenie Puerto Rico, o tyle dla spółek (ale nie dla spółek amerykańskich!), takiego problemu chyba nie ma.
Podczas gdy 65.000 mieszkańców tego terytorium zrzeszonego ze Stanami Zjednoczonymi opuściło wyspę w poszukiwaniu lepszej przyszłości na kontynencie amerykańskim, to jednocześnie do kraju zwalił się desant prywatnych bankierów otwierających banki offshore w Puerto Rico. Na wyspie mamy 44 międzynarodowe instytucje finansowe, utworzone na podstawie ustawy z 2012 r., z czego w ostatnim roku utworzono blisko połowę (gdy to czytasz, może nawet więcej!).
Powód? Struktura tamtejszych banków offshore powoduje, że obywatele i rezydenci innych państw niż Stany Zjednoczone i samo Puerto Rico mają możliwość założenia konta w sposób anonimowy, przy jednoczesnej stabilności systemu bankowego przypisywanej umowie stowarzyszeniowej ze Stanami Zjednoczonymi. Tajemnica jest prosta. Puerto Rico nie podlega pod Common Reporting Standard, czyli międzynarodowy automatyczny standard wymiany informacji podatkowych (Polska oczywiście, wraz z całą Unią podlega standardowi), z uwagi na to, że Stany Zjednoczone same mu nie podlegają.
Rząd USA zdecydował się stosować zamiast CRS wyłącznie do porozumień bilateralnych, jednak portorykańskie banki offshore nie podlegają im, ponieważ terytoria stowarzyszone ze Stanami, takie jak Portoryko wyłączone są z tego typu umów.
Banki te oczywiście podlegają nadzorowi finansowemu oraz jako instytucje prawa amerykańskiego muszą raportować podejrzane transakcje agencjom federalnym odpowiadającym za zwalczanie prania pieniędzy oraz odpowiadać na zapytania IRS (amerykańskiego odpowiednika urzędu skarbowego), jednakże banki te nie zbierają informacji dotyczące obywateli innych krajów niż Stany w sytuacji, gdy ci występują jako beneficjenci spółek offshore albo trustów.
Czy spółka IBC prawa Seszeli może mieć tam konto? Dlaczego nie?