Opublikowano Dodaj komentarz

Używasz spółki offshore – uważaj na kontrole podatku u źródła!

Co jakiś czas otrzymuję pytanie o możliwość skorzystania z zagranicznych spółek zarejestrowanych w tzw. rajach podatkowych. Korzystanie z fakturowania swojej polskiej firmy spółki offshore, choć  może wydawać się kuszące z perspektywy oszczędności podatkowych, prowadzi do poważnych konsekwencji nie tylko związanych z CRS, ale także związanych z kontrolami podatku u źródła. Ostatnie dane pokazują, że urzędy skarbowe zdecydowanie zwiększyły swoją aktywność w tym obszarze, co powinno być sygnałem ostrzegawczym dla każdego przedsiębiorcy korzystającego z usług zagranicznych partnerów.Podatek u źródła (WHT – Withholding Tax) jest narzędziem kontroli fiskalnej, które pozwala państwom na egzekwowanie podatków od płatności dokonywanych na rzecz zagranicznych beneficjentów. Podatek u źródła pobierany jest w miejscu płatności faktury. Przykładowo za usługi doradcze świadczone przez firmy zagraniczne należy pobrać podatek w Polsce i odprowadzić do polskiego urzędu skarbowego, chyba że obowiązująca umowa o unikaniu opodatkowania zmienia te zasady.

Dynamika wzrostu kontroli

Dziennik Gazeta Prawna podał, że w 2023 roku urzędy celno-skarbowe przeprowadziły aż 202 kontrole dotyczące podatku u źródła, z domiarami przekraczającymi 650 mln złotych. W porównaniu z 2021 rokiem, gdzie domiary wynosiły „zaledwie” około 59 mln. złotych, widzimy ogromny wzrost zarówno intensywności jak i skuteczności przeprowadzanych działań. Co to oznacza dla osób chcących korzystać z fakturowania przez spółki offshore celem optymalizacji podatku w Polsce? Problemy i to nie tylko w rozliczaniu podatku u źródła (WHT).

Na co zwracają uwagę urzędnicy?

Podczas kontroli urzędnicy skarbowi analizują szereg czynników, które mogą wskazywać na potencjalne próby unikania opodatkowania:

  • Powiązania osobowe: Jeżeli zarządy polskiego i zagranicznego podmiotu składają się z tych samych osób, urzędnicy mogą uznać, że zagraniczna spółka jest faktycznie zarządzana z Polski. Tym samym zagraniczny podmiot uznawany jest za polskiego podatnika podatku dochodowego.
  • Status podatkowy odbiorcy: Brak płacenia podatków w kraju rezydencji przez zagranicznego partnera biznesowego może budzić podejrzenia związane z rolą takiej firmy oraz podejrzeniem stosowania unikania opodatkowania.
  • Rzeczywista działalność: Brak pracowników czy majątku u zagranicznego partnera może świadczyć o tym, że nie prowadzi on realnej działalności gospodarczej, co z kolei może doprowadzić do przeniesienia miejsca opodatkowania do Polski.
  • Przepływy finansowe: Jeśli wpływy finansowe są zbliżone do wypływów, może to wskazywać, że firma działa tylko jako pośrednik.

Jak się zabezpieczyć?

Pamiętaj, że zapobieganie jest zawsze lepsze niż leczenie. Oto kilka kroków, które możesz podjąć:

  1. Weryfikacja partnerów: regularnie sprawdzaj, czy Twoi zagraniczni partnerzy rzeczywiście prowadzą działalność gospodarczą zgodnie z prawem swojego kraju.
  2. Przejrzystość finansowa: upewnij się, że wszystkie transakcje są właściwie dokumentowane i odzwierciedlają rzeczywisty stan rzeczy.
  3. Certyfikat rezydencji podatkowej: sprawdź czy masz aktualny certyfikat rezydencji podatkowej kontrahenta.
  4. Nie stosuj spółek offshore bez konsultacji z ekspertem: nie lekceważ wartości profesjonalnych porad prawnych i podatkowych. Doradcy znający polskie i międzynarodowe prawo podatkowe mogą pomóc Ci unikać wielu problemów i pomóc zaplanować strukturę podatkową Twojej zagranicznej działalności.
Opublikowano Dodaj komentarz

Kiedy Ministerstwo Finansów uzna, że spółka zagraniczna jest polskim rezydentem podatkowym?

Jak uniknąć płacenia podatków od spółki zagranicznej w Polsce?

Planując optymalizację podatkową z użyciem spółki zagranicznej trzeba mieć na uwadze, że godnie z art. 3 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, jeżeli osoby prawne mają siedzibę lub zarząd na terytorium Polski, podlegają obowiązkowi podatkowemu od wszystkich swoich dochodów, bez względu na miejsce ich osiągania (tzw. nieograniczony obowiązek podatkowy). Nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o spółki posiadające formalną siedzibę w Polsce, ale także takie, które choć formalnie zarejestrowane są zagranicą to i tak podlegają w Polsce opodatkowaniu od całości swoich dochodów.

Inaczej rzecz ujmując: aby przeprowadzić udaną optymalizację podatkową nie wystarczy mieć spółki zagranicą, trzeba też przeprowadzić proces przeniesienia czynności zarządczych oraz procesu decyzyjnego zagranicę. Ministerstwo Finansów wymienia szczególne okoliczności, których wystąpienie może świadczyć o braku miejsca zarządu spółki zagranicznej w państwie jej formalnej siedziby.

Do takich okoliczności zalicza się na przykład:

  • wykonywanie przez zarząd swoich funkcji na terytorium Polski (co potwierdza np. ich rezydencja podatkowa);
  • brak zagranicznych adresów e-mail/telefonów/wizytówek członków zarządu;
  • podpisywanie uchwał/umów/sprawozdań z posiedzeń zagranicznej spółki głównie przez pełnomocników;
  • konto bankowe spółki zagranicznej, do którego dostęp jest w Polsce oraz operacje bankowe są zlecane w Polsce lub wręcz następuje pobieranie gotówki kartą „firmową” z bankomatów w Polsce;
  • outsourcing większości podstawowych funkcji biznesowych (najem, obsługa korespondencji);
  • brak faktycznej możliwości prowadzenia spraw w państwie siedziby spółki zagranicznej (brak biura/dostępnej sali konferencyjnej);
  • brak przechowywania w zagranicznej siedzibie dokumentacji księgowej /korporacyjnej/ prawnej,
  • kierowanie usług głównie do rezydentów polskich.

Co możesz zrobić aby zminimalizować ryzyko uznania zagranicznej spółki za polskiego rezydenta podatkowego?

To tylko kilka z czynności, które możesz podjąć celem zminimalizowania ryzyk związanych z uznaniem Twojej spółki zagranicznej za polskiego rezydenta podatkowego:

  • podróżuj często do kraju rezydencji podatkowej spółki (z tej perspektywy ciekawymi opcjami są spółki z Estonii, czy też np. ze Słowacji, czy Czech),
  • zadbaj o stronę internetową, e-maile, wizytówki w języku kraju siedziby spółki,
  • osobiście podpisuj uchwały dotyczące spółki w miejscu jej siedziby, nie korzystaj z pełnomocników,
  • nie zakładaj konta bankowego w Polsce, staraj się założyć konto bankowe w kraju miejsca siedziby spółki, a najlepiej korzystaj z tzw. EMI (np. Transferwise),
  • zadbaj aby Twoja firma miała choćby małe biuro/salę konferencyjną,
  • korzystaj z lokalnych dyrektorów, o ile to możliwe,
  • kieruj usługi nie tylko do Polaków.
Opublikowano Dodaj komentarz

Jak prawnicy radzą walczyć ze skutkami Covid-19?

Wiem, wiem…

Biję się w pierś, miałem już nie pisać nic na tym blogu, ale ponieważ nie każdy z Was trafił jeszcze do mnie na blog Pan swojego losu to nie widzę innej możliwości, jak zachęcenie Was linkami do kilku naprawdę ważnych w dzisiejszych czasach wpisów:

Na pierwszy ogień zapraszam do wpisu dotyczącego tego, czy można żądać od kontrahenta zmiany umowy z powodu epidemii Koronawirusa, czyli wpis adresowany do wszystkich przedsiębiorców z branż dotkniętych koronawirusem, czyli m.in. z branży horeca, finansowej, sprzedaży w galeriach handlowych.

Potem także do wpisu o spółce w Estonii, kraju, gdzie nie musisz płacić podatku dochodowego, jeżeli zostawiasz pieniądze w firmie na dalszy jej rozwój. Pomyśl jakim ułatwieniem dla nas w tych czasach byłaby możliwość niepłacenia podatków za pierwszy kwartał! Spółka w Estonii zupełnie legalnie nie płaci podatku, niezależnie od tego, czy rząd wdraża inne środki pomocowe.

Trzy działające strategie ochrony majątku osobistego to wpis adresowany dla tych wszystkich, którzy potrzebują pilnie zabezpieczyć majątek na trudne czasy, podobnie jak wpis o strategiach ochrony majątku w sytuacji walki z koronawirusem.

Opublikowano Dodaj komentarz

Być jak Vladimir Putin?

„Przemiana” gospodarcza Rosji

Znacie ten rosyjski dowcip?

Vladimir Putin ma wizję nowej ekonomii w Rosji. Cel? Uczynić ludzi bogatymi i szczęśliwymi. Lista ludzi w załączniku.

Rosja niewątpliwie przeszła wielką przemianę gospodarczą od czasu upadku ZSRR, od gospodarki planowej do rynkowej, w wyniku planu prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, wielkie firmy wydobywcze, szczególnie te gospodarujące na złożach ropy i gazu, przeszły w prywatne ręce. Chociaż w programie powszechnej prywatyzacji teoretycznie uczestniczyło aż 98% społeczeństwa rosyjskiego, to vouchery oddające wartość prywatyzowanych przedsiębiorstw trafiły głównie w ręce nowych elit politycznych.

Następnie, wraz z dojściem do władzy Vladimira Putina, doszło do przetasowań w gronie oligarchów. Z firmamentu spadło wiele gwiazd, wiele też się narodziło. Wiele wskazuje jednak na to, że wszystkie one orbitują wokół największej gwiazdy. Według Harvard Political Review, Vladimir Putin jest najbogatszym człowiekiem na świecie. Ekonomiści szacują jego majątek na sumy od 60 do 200 miliardów dolarów. Oficjalnie jednak zarabia rocznie „tylko” 150 tysięcy dolarów. Skąd więc takie szacunki?

Syndykat ze spółdzielni mieszkaniowej?

Zagraniczne służby wywiadowcze podejrzewają, że Putin nie trzyma wszystkich swoich pieniędzy na kontach bankowych, na pewno nie zaś w swoim imieniu, niektórzy uważają, że jest on po prostu głową gigantycznego „syndykatu” rosyjskich miliarderów, dawnych współpracowników z KGB i przyjaciół ze spółdzielni mieszkaniowej Ozero. W 2010 roku amerykańskie służby dyplomatyczne zasugerowały, że Putin wykorzystuje sieć pełnomocników, którzy są formalnie właścicielami jego majątku.

W jaki sposób może to funkcjonować we współczesnym świecie, gdzie procedury bankowe i wymogi dotyczące badania pochodzenia pieniędzy nie pozwalają często nawet niewielkim zagranicznym przedsiębiorcom otwierać kont bankowych w innych krajach, ze względu na (często iluzoryczne) ryzyko prania pieniędzy?

  • Putin posiada udziały w Rossiya Bank (przyznacie, własny bank to ciekawy sposób na ukrywanie majątku, Putin zresztą nie jest tutaj jedyny, niech za przykład posłuży Bułgar Christo Georgiev, który założył na Malcie Satabank i sam stał się jego głównym klientem, Putin nie jest jednak aż tak transparentny, a konta i udziały w Banku rozdysponowane są w gronie jego znajomych i przyjaciół),
  • Putin ma możliwość deponowania, inwestowania i utrzymywania majątku w krajach, które znajdują się w orbicie wpływu politycznego Rosji i jednocześnie nie są objęte regulacjami przeciwko praniu pieniędzy obowiązującymi w Unii Europejskiej, czy Ameryce Północnej, chodzi tutaj o kraje Azji Środkowej, ale także państwa „graniczne”, w których ścierają się interesy Rosji i Zachodu, takie jak Mołdawia, Białoruś, czy Serbia,
  • część interesów oligarchów rosyjskich prowadzona była przez prywatne banki z byłych republik radzieckich, znajdujących się aktualnie w Unii Europejskiej: na Litwie, Łotwie i w Estonii, nie można wykluczyć, że słabość instytucjonalna państewek bałtyckich była lub jest wykorzystywana w niektórych biznesach posiadanych przez Putina, w końcu jeszcze do 2017 roku kilka łotewskich banków oferowało możliwość otwarcia kont dla spółek offshore,
  • utworzenie systemu kliencko-oligarchicznego – prawdopodobnie część majątku i dochodów Putina to nie „twardy” majątek, a możliwość „miękkiego” oddziaływania na osoby, które są mu, z jakiegoś powodu, coś winne, np. przychylność przy rządowych kontraktach,
  • używanie spółek offshore do operacji gospodarczych lub przechowywania wartości (osoby powiązane z Putinem wypłynęły m.in. podczas wycieku Panama Papers),
  • inwestowanie w złoto, metale szlachetne, kruszce, kryptowaluty (niektóre z tych rynków pozostają ciągle poza twardymi regulacjami w zakresie badania pochodzenia majątku).

To oczywiście częściowo spekulacje, nie sądzę aby ktoś oprócz samego Vladimira Putina znał całą prawdę (a może on sam już nie ogarnia?).

Być jak Vladimir Putin?

O ile oczywiście naganne, o ile nie przestępcze, jest uwłaszczanie się na majątku państwowym, czy tworzenie struktur oligarchicznych, to wniosek z działań Vladimira Putina nasuwa się sam. Gdy idzie o prywatność biznesu i poufność środków nie ma co wywarzać otwartych drzwi, a sposoby stosowane przez najbogatszego człowieka na świecie mogą być stosowane także przez tych „mniejszych” i także w bardziej etycznych celach, takich jak:

  • wejście na rynek bez wzbudzania niezdrowej sensacji u konkurencji,
  • zabezpieczenie majątku osób narażonych na ryzyka polityczne,
  • prowadzenie legalnych interesów, które z punktu widzenia niektórych religii mogą być niemile widziane,
  • realizacja swojego prawa do prywatności.
Opublikowano 7 komentarzy

Czym naprawdę jest „model estoński”?

Czym jest estoński model podatku?

Słuchając wczoraj wynurzeń premiera Morawieckiego prawie mnie zatkało. Wow! Model estoński! To brzmi dumnie. O tym czym jest estoński model opodatkowania pisałem trochę we wpisie na temat spółki w Estonii. W skrócie, jest to rozwiązanie, w którym dwie ustawy podatkowe zastępowane są jednolitym podatkiem dochodowym, przy czym w przypadku zysku spółek, podatek dochodowy płacony jest jednokrotnie, w momencie redystrybucji dywidend i świadczeń zrównanych z dywidendami na rzecz wspólnika danej spółki.

Czy Morawiecki naprawdę chce wprowadzić model estoński?

Nie, on chce wprowadzić model estoński dla sektora mikro i małych przedsiębiorstw. Pozostali pozostaną przy naprawdę dużym haraczu. Przekroczenie limitu dochodów powodowałoby wejście w zupełnie odmienne reguły opodatkowania. Wow… cóż za uproszczenie systemu podatkowego. Opowiem Wam coś jeszcze o modelu estońskim, sięgając po słowa człowieka – legendy Okręgowej Izby Radców Prawnych w Katowicach, mecenasa Marka Wojewody, prawnika, ale także autora książek kryminalnych (Spadek mecenasa Jokiela, Romans Mecenasa Jokiela – nawiasem mówiąc polecam, bo oddają to, jak barwną postacią jest pan Wojewoda).

Zwykł on mawiać, że dobra ustawa o VAT mogłaby skończyć się w zasadzie w 15 artykułach. Definicja podatnika, czynności opodatkowanych, stawki podatkowej, zwolnień, sposobu wystawiania faktur. I koniec. Pamiętam jak na studiach, czy aplikacji radcowskiej dostawałem w ręce tą kobyłę, jaką była (i nadal jest) ustawa o podatku od towarów i usług i całe moje jestestwo krzyczało: nieeee! Jeżeli ta ustawa jest tak odstręczająca dla prawników, to co myśleć o innych osobach, o przedsiębiorcach?

W każdym razie. Wyobraźcie sobie, że estońska ustawa o VAT liczy 50 paragrafów, a w Polsce? 176 artykułów i 15 załączników.

E-rezydencja

W Estonii wszystko załatwisz przez Internet, o ile masz kartę e-rezydenta (do załatwienia w najbliższej ambasadzie Estonii, nawet jeżeli nigdy nie byłeś/aś w tym pięknym kraju), w Polsce aby obcokrajowiec – prezes zarządu mógł podpisać sprawozdanie finansowe spółki albo zgłosić się do centralnego rejestru beneficjentów rzeczywistych musi uzyskać PESEL i następnie podpis ePUAP (bez obecności w Polsce nie jest to możliwe, gdyż musi go zweryfikować urzędnik ZUS albo US, ale co gorsza, musi mieć tytuł prawny do nadania mu numeru PESEL!) albo musi kupić komercyjny podpis elektroniczny, zgodny z polskimi standardami. Kosmos!

Czy polska ma aktualny system aktów prawnych dostępny po angielsku w wersjach ujednolicanych?

No wiem, nie powinienem kopać leżącego, ale podstawowe systemy, takie jak systemy kontaktu z administracją skarbową, KRS, CRBR, strony urzędów skarbowych, czy też strony rządowe nie są dostępne w Polsce w języku angielskim. W Estonii? Oczywiście, nawet możesz napisać do konsultanta z urzędu skarbowego po angielsku i otrzymać odpowiedź e-mailem. Ale prawdziwe „wow” robi jednak 3528 tekstów ustaw i rozporządzeń dostępnych w oficjalnym, angielskojęzycznym tłumaczeniu na stronach internetowych estońskiego publikatora. Ustaw napisanych prosto…

Panie Premierze, jeżeli chce wprowadzać Pan prawdziwy model estoński to jesteśmy daleko, bardzo daleko w zakresie cyfryzacji, informatyzacji i wsparcia dla cudzoziemców inwestujących w naszym kraju.

Droga ku Estonii, ale także ku celowi fiskalnemu, wiedzie przez:

  • jednolity system podatku dochodowego dla wszystkich,
  • uproszczenie ustawy o podatku od towarów i usług (eliminacja wyjątków i wyjątków od wyjątków!),
  • reformę rejestru przedsiębiorców i przejęcie jego roli przez organy administracyjne przy uproszczonej procedurze rejestracji, połączenie tego z CRBR,
  • otwarcie się na cudzoziemców (ktoś musi tu inwestować i na nas pracować, m.in. PESEL przez Internet dla każdego chętnego, kogo można będzie zweryfikować w ambasadzie lub konsulacie polskim, ePUAP na takich samych zasadach).