Opublikowano Dodaj komentarz

Spółka offshore – co to właściwie jest?

Spółka offshore – co to w ogóle znaczy?

W poprzednim wpisie pisałem o spółce offshore na Seszelach, zdałem sobie sprawę jednak, że nie wyjaśniłem do końca podstawowego pojęcia związanego z tą spółką i jej charakterem. Spółka, którą opisywałem niewątpliwie jest bowiem spółką offshore, czyli czym właściwie?

Spółka offshore – definicja.

Słowo „spółka offshore” odnosi się do spółki akcyjnej, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością bądź spółki o podobnym charakterze utworzonej w państwie obcym w stosunku do beneficjentów takiej spółki. Może się też odnosić do spółki która może wykonywać działalność tylko poza swoim krajem utworzenia. Niniejszy artykuł służy temu, byś lepiej zrozumiał/a definicję terminu „spółka offshore” oraz to, co ją różni od podmiotów krajowych.

Po pierwsze, zdefiniujemy sam termin „offshore”. „Offshore” oznacza położenie poza granicami (umownym „brzegiem” – ang. shore) kraju. Termin ten może być rozumiany dwojako, zależnie od przyjętej perspektywy. Patrząc od strony beneficjentów spółki, spółką offshore będzie podmiot utworzony poza granicami kraju beneficjentów. Czyli poza krajem zarządu, dyrektorów, wspólników, parterów itp. Z punktu widzenia kraju utworzenia spółki, spółką offshore nazwiemy spółkę, której przeznaczeniem jest działalność poza jurysdykcją, w której została utworzona.

Według tej definicji spółka offshore to nie tylko spółka w popularnych „rajach podatkowych”, ale przykładowo rejestracja spółki w Niemczech przy jednoczesnym utrzymaniu zarządu w Polsce jak najbardziej będzie kwalifikowała taką spółkę jako spółkę offshore.

Po co tworzymy spółki offshore?

Katalog powodów dla których tworzy się spółki offshore jest w zasadzie typowy. Chodzi o wykorzystanie korzystniejszych przepisów, niż te, które obowiązują „onshore”. Przykłady to oszczędności podatkowe (z tej perspektywy Francuz otwierający spółkę w Polsce otwiera spółkę offshore). Inne cele to ochrona kapitału i majątku przed wierzycielami, potrzeba zachowania anonimowości biznesu albo zagraniczne okazje biznesowe.

Powodem zaś, dla którego obce państwa oferują otwarcie tego typu spółek to dochód z opłat sądowych i skarbowych stanowiących dochód państw oraz opłaty dla agentów w obcych krajach, które napędzają lokalną gospodarkę, która często jest gospodarką nastawioną, oprócz spółek offshore, na proste usługi, rolnictwo i turystykę.  Jurysdykcje takie jak Nevis, Seszele, Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Belize czy Wyspy Cooka posiadają niewielką ilość surowców naturalnych. Muszą szukać alternatyw.

Po drugiej stronie medalu są spółki krajowe, nazywane czasami onshore, czyli takie, które zostały utworzone celem prowadzenia działalności w swoim kraju rejestracji. Zwykle zarząd oraz wspólnicy takiej spółki posiadają rezydencję podatkową w takim kraju. Założenie spółki onshore czasami także przynosi wymierne efekty podatkowe (np. spółka onshore w Zjednoczonych Emiratach Arabskich).

Czasami jako synonim słowa spółka offshore używa się pojęcia spółki IBC (international business company) – jest to nazwa, która opisuje lapidarnie cel spółki. Działalność zagraniczną, poza krajem utworzenia.

Interesują Cię spółki offshore?

Napisz tutaj.

Opublikowano Dodaj komentarz

Spółka na Seszelach

Może spółka na Seszelach? – rzuciłem ostatnio wśród znajomych prawników.

Na Seszelach to tylko plaża – odparła z uśmiechem jedna z koleżanek.

No, tylko, że nie tylko 🙂

Spółka IBC (International Business Company) z Seszeli

Rejestracja spółki na Seszelach ma czasami sens, nawet w sytuacji, w której Seszele uznawane są przez Polskę za terytorium stosujące szkodliwą konkurencję podatkową. Spółka IBC (International Business Company) jest rozwiązaniem, które niekoniecznie nadaje się do prowadzenia biznesu na terenie Polski, jednak z całą pewnością sprawdzi się jako narzędzie międzynarodowego biznesu polegającego na świadczeniu np. usług elektronicznych, międzynarodowych firm konsultingowych, zarządzania prawami własności intelektualnej, czy nawet dla transportu morskiego.

Spółka na Seszelach ma sens, gdy używamy ją międzynarodowo. Charakteryzuje się ona zwolnieniem z lokalnych danin (podatków, opłat skarbowych związanych np. z obrotem udziałami). Warunkiem braku opodatkowania jest brak prowadzenia działalności gospodarczej na terytorium Seszeli ani posiadanie nieruchomości na Seszelach, dopuszczalne jest jednak:

  • posiadanie rachunku bankowego na Seszelach,
  • utrzymywanie ksiąg rachunkowych i ksiąg protokołów na Seszelach,
  • zawieranie umów z prawnikami, księgowymi, firmami powierniczymi, zarządczymi, doradcami inwestycyjnymi bądź innymi podmiotami o podobnym charakterze,
  • wykonywanie czynności zarządczych na Seszelach,
  • posiadanie udziałów w innych spółkach na Seszelach (także spółkach typu innego niż IBC),
  • posiadanie statku wodnego lub powietrznego zarejestrowanego na Seszelach.

Poufność

Dane osobowe beneficjentów rzeczywistych oraz udziałowców nie funkcjonują w żadnym publicznym rejestrze, a przy rejestracji takiej spółki nie jest wymagane podanie takich danych żadnemu publicznemu podmiotowi na Seszelach. Informacje dotyczące struktury własnościowej zawarte są w prywatnej dokumentacji, która przekazywana jest najczęściej beneficjentowi rzeczywistemu i jest wyłącznie w posiadaniu licencjonowanego agenta. Seszele planują natomiast od grudnia 2018 r. wprowadzić publiczny dostęp do rejestru dyrektorów. Dla ochrony tożsamości udziałowców chcących mieć wpływ na działalność operacyjną spółki powszechnie korzysta się jednak z usług dyrektorów nominowanych. Dopuszczalni są także tzw. dyrektorzy korporacyjni (tj. inne spółki albo osoby prawne).

Zakaz konfiskaty udziałów w spółce IBC

Na mocy lokalnego prawa, w sytuacji gdy zagraniczna władza dokonuje konfiskaty, wywłaszczenia lub zajęcia udziałów w spółce IBC prawa Seszeli, na mocy decyzji lokalnego sądu spółka ma prawo nie podporządkowywać się takim decyzjom władz zewnętrznych. Sytuacja i tak mocno nieprawdopodobna, skoro udziałowcy pozostają w ukryciu.

Szybka rejestracja

Nowe spółki z Seszeli zwykle otwierane są w ciągu 24 godzin od zawarcia umowy z agentem i przekazania mu całości wymaganej dokumentacji. W odróżnieniu od spółek LLC w Delaware lokalny agent ma obowiązek zebrania dokładniejszego wywiadu na temat beneficjenta rzeczywistego – typowe wymagania dla osoby fizycznej to poświadczone przez prawnika/notariusza kopie: paszportu, dowodu osobistego oraz tzw. utility bill (rozpowszechniony w krajach anglosaskich albo nie posiadających zameldowania sposób dokumentowania miejsca zamieszkania, np. poprzez pokazanie faktur za energię wystawionych na miejsce zamieszkania beneficjenta). Pamiętaj, że te dane nie są w żaden sposób ujawniane!

Do czego użyć spółki IBC w Polsce?

Spółka IBC może być wygodnym sposobem na ukrycie rzeczywistego beneficjenta jakiejkolwiek spółki prawa polskiego (poprzez odpowiednio zbudowaną strukturę holdingową), może też służyć jako komplementariusz w polskiej spółce komandytowej lub spółce komandytowo-akcyjnej  (co znacząco ogranicza odpowiedzialność osób fizycznych w Polsce). Nie nadaje się natomiast, z uwagi na istnienie klauzuli obejścia prawa podatkowego oraz przepisy ustaw podatkowych dotyczące tzw. nieograniczonego obowiązku podatkowego, do prowadzenia biznesu zarządzanego z Polski.

Stąd sposobem na wyjście z tej opresji jest zatrudnienie lokalnych menedżerów zarządzających strukturą z Seszeli.

Do czego użyć spółki IBC poza Polską?

Spółka nadaje się do wszelkiego rodzaju biznesów internetowych, zarządzania udziałami i akcjami w innych podmiotach, transakcji na rynkach Azji i Bliskiego Wschodu.

Jak zamówić spółkę IBC na Seszelach?

Zapraszam do kontaktu.

Opublikowano Dodaj komentarz

Zmiana rezydencji podatkowej

Dlaczego należy rozważyć zmianę rezydencji podatkowej?

Wielu przedsiębiorców, z którymi rozmawiam narzeka na brak pewności prawa oraz wysokie podatki, które obowiązują w Polsce. Myślą oni często nad optymalizacją podatkową, nie zdając sobie do końca sprawy, że w pełni legalne metody optymalizowania podatków z wykorzystaniem podmiotów zagranicznych przestają być dostępne w związku z wprowadzeniem do prawa polskiego instytucji zagranicznych spółek kontrolowanych (CFC), klauzuli obejścia prawa podatkowego i tzw. „małej” klauzuli obejścia przepisów o VAT.

Dlatego też, jedynym rozsądnym wyjściem, wydaje się zmiana rezydencji podatkowej osoby zarządzającej przedsiębiorstwem lub rzeczywistego beneficjenta takiej spółki.

Jak zabrać się do zmiany rezydencji podatkowej?

Nie jest tajemnicą, że przeprowadzka zagranicę wymaga pewnych starań. Tak odpowiedzialna decyzja nie może być spontaniczna i niepoprzedzona żadnymi przemyśleniami i przygotowaniami. Trzeba zadać sobie wiele istotnych pytań i dostrzec wiele niuansów, nie tylko gdy idzie o wybór docelowej destynacji. Często ludzie niezbyt trafnie wyobrażają sobie proces zmiany rezydencji podatkowej, myśląc, że może odbyć się to tylko i wyłącznie na papierze. W rzeczywistości jednak, nic nie jest takie proste, jak się wydaje.

Kim jest rezydent podatkowy?

Rezydent podatkowy (w odróżnieniu od obywatela), to osoba, niezależnie od jej narodowości, która zamieszkuje na terytorium danego państwa, mając za swój cel, stały pobyt w tym państwie. Taka osoba podlega ustawodawstwu podatkowemu państwa, w której posiada swoją rezydencję podatkową i podlega (zwykle) opodatkowaniu od całości swoich dochodów.

Zwykle jako graniczny moment wyznaczenia rezydencji podatkowej, przyjmuje się 183 dni przebywania w danym kraju. Czasem jednak, pobyt wcale nie musi trwać dłużej niż „magiczne” 183 dni, aby być uznanym za rezydenta podatkowego. Tak jest na przykład w prawie polskim, dla którego istotne jest też, gdzie znajduje się centrum życiowych, osobistych interesów danej osoby (np. mieszkanie, najbliższa rodzina) i ośrodek jej interesów ekonomicznych (praca, działalność gospodarcza).

Do jakiego kraju przenieść swoją rezydencję podatkową?

Wiele osób próbuje przenieść się do innych krajów europejskich, prym wiodą chyba nasi południowi sąsiedzi. Bliskość języka i kultury powoduje, że wiele firm oferuje swoje wsparcie w przeniesieniu rezydencji podatkowej do Czech albo Słowacji. W ofertach zwykle pomijane są jednak „trudniejsze” aspekty związane z przeniesieniem rezydencji podatkowej, w tym informacje o zakresie opodatkowania rezydentów oraz o wszelkich obciążeniach pozapodatkowych (np. odpowiednikach naszego ZUSu).

Jeżeli decydujemy się na Europę, to wydaje się, że najkorzystniej obecnie zostać rezydentem podatkowym Rumunii (16% podatek liniowy) lub Bułgarii (podatek liniowy dla przedsiębiorców 15%, 10% podatek od dochodów z umowy o pracę oraz dodatkowe obniżenie podatku o 5% w przypadku złożenia deklaracji drogą elektroniczną – dane oficjalne i szczegóły po angielsku), czyli krajów o relatywnie niskich stawkach podatku dochodowego od osób fizycznych.

Gdy myślimy o relatywnie nieodległej od Polski destynacji, musimy zastanowić się nad Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, gdzie brak jest jakichkolwiek podatków dochodowych, podatku VAT oraz ubezpieczeń społecznych. Co ważne, nie chodzi tutaj o żadne sztuczki z jurysdykcjami offshore, ale prawdziwy, zerowy podatek od własnych rezydentów.

Jakie czynności musimy przedsięwziąć aby zmienić polską rezydencję podatkową?

Najprościej rzecz biorąc, musimy przenieść swoje centrum życiowe i ekonomiczne do naszej wymarzonej destynacji. W praktyce oznacza to konieczność pozyskania stałego miejsca zamieszkania na terytorium państwa, które nas interesuje. Chodzi więc albo o kupno albo o najem mieszkania, w którym trzeba zameldować się.

Z tego punktu widzenia najtańszą opcją wydaje się także Bułgaria, gdzie ceny nawet nadmorskich apartamentów odpowiadają cenom mieszkań w powiatowych miastach w Polsce, dla osób posiadających większe zasoby pieniężne Emiraty Arabskie wydają się adekwatnym rozwiązaniem, bo ceny najmu, wbrew pozorom, nie są aż tak horrendalne jak można by się było spodziewać.

Mieszkanie to jednak nie wszystko, musimy przenieść także swoje centrum interesów życiowych (tj. jeżeli mieliśmy szczęście zawarcia związku małżeńskiego to albo musimy liczyć się z koniecznością rozwodu albo zabrania małżonka ze sobą). Dodatkowe utrudnienie w zmianie rezydencji stanowią dzieci. Odpowiadając na często pojawiające się pytanie: Tak, jeżeli chodzą do polskiego przedszkola/szkoły, a rodzic sprawuje nad nimi opiekę to można skutecznie podważać każdą próbę zmiany domicylu podatkowego.

Ostatnia kwestia to interesy ekonomiczne. Należy przenieść je do państwa, w którym będziemy zamieszkiwać. Z tego powodu biznesy oparte o prace, które muszą być wykonane w Polsce, w dodatku przez samego przenoszonego, niezbyt nadają się do przeniesienia za granicę. W świetnej pozycji są natomiast niezależni konsultanci biznesowi, informatycy, ludzie zarządzający biznesami IT, czerpiący zyski ze stron internetowych, programów afiliacyjnych, rynku FOREX.

Dla kogo zmiana rezydencji?

Na pewno nie dla każdego, choć także nie tylko dla bezdzietnych specjalistów IT 🙂

Jeżeli poszukujesz rozwiązań dla swojego biznesu i myślisz o zmianie rezydencji podatkowej skontaktuj się ze mną.

Opublikowano Dodaj komentarz

Depozyt adwokacki i depozyt radcowski

Czy złożenie określonej sumy pieniężnej adwokatowi lub radcy prawnemu w ramach depozytu adwokackiego może uchronić przed zajęciem tych środków i zabezpieczyć je przed zakusami wierzycieli czy też państwa? Problem ciekawy, choć nienowy, na powierzchnię wypchnięty przez profesora Królikowskiego, który miał przechowywać w milionowym depozycie pieniądze od człowieka, który powiązany miał być z grupą dokonująca wyłudzeń VAT.

Depozyt adwokacki czy też depozyt radcowski nie jest regulowany przepisami odrębnymi od powszechnie obowiązujących, z małym wyjątkiem przepisów dotyczących prania pieniędzy i finansowania terroryzmu. Depozyt adwokacki jest więc formą umowy przechowania, szczątkowo regulowaną w polskim Kodeksie cywilnym, przy czym o ile adwokat lub radca prawny może oczekiwać aby taki depozyt został złożony (np. celem zabezpieczenia jego wynagrodzenia oraz wydatków związanych z postępowaniem sądowym), to nie wyłącza to jego obowiązków wynikających z przepisów o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.

Co to za obowiązki?

Przede wszystkim chodzi o ocenę, czy transakcja w której uczestniczą (np. obsługują ją pod kątem prawnym) może mieć związek z praniem pieniędzy lub finansowaniem terroryzmu – dla takich transakcji prowadzą ich specjalny rejestr, jednakże tylko i wyłącznie w zakresie:

  • kupna i sprzedaży nieruchomości lub przedsiębiorstw,
  • zarządzania pieniędzmi, papierami wartościowymi lub innymi wartościami majątkowymi,
  • otwierania rachunków lub zarządzania nimi,
  • organizacji wpłat i dopłat na kapitał zakładowy i akcyjny, organizacji wkładu do tworzenia lub prowadzenia działalności spółek lub zarządzania nimi,
  • tworzenia, działalności przedsiębiorców w innej formie organizacyjnej a także zarządzania nimi.

Co więcej, adwokaci i radcy prawni są zobowiązani do stosowania wobec swoich klientów środków bezpieczeństwa finansowego, polegających na identyfikacji klienta i weryfikacji jego tożsamości (w tym beneficjenta rzeczywistego transakcji) na podstawie dokumentów lub informacji publicznie dostępnych. W przypadku, gdyby było to niemożliwe, adwokat bądź radca prawny nie podpisuje umowy z klientem lub rozwiązuje zawarte umowy oraz przekazuje Generalnemu Inspektorowi, według ustalonego wzoru, informacje o danym kliencie wraz z posiadanymi informacjami o planowanej przez niego transakcji.

Jednocześnie zaś adwokat lub radca prawny musi uważać, aby nie narazić się na zarzuty z kodeksu karnego dotyczące przestępstw związanych z utrudnianiem zaspokajania wierzycieli bądź prania pieniędzy w zakresie możliwego pomocnictwa bądź nawet sprawstwa.

Adwokat i radca prawny mają obowiązek złożenia tego depozytu na odrębnym rachunku bankowym i korzystania z tych środków wyłącznie w sposób zlecony przez swojego mocodawcę.

Czy więc depozyt może służyć uniknięciu egzekucji, zabezpieczeniu środków na przyszłość? Nie, należy jednak z boleścią dodać, że to nie znaczy, że nie jest w ten sposób stosowany, w istocie dla dwóch chcących istnieje możliwość takiego opisania transakcji i przygotowania jej, aby można było wybronić się z wszelkich zarzutów.

Opublikowano Dodaj komentarz

Jeśli nie Łotwa, to może Mołdawia?

Ponieważ banki łotewskie po cichu wycofują się z obsługi podmiotów rejestrowanych w Delaware i innych „egzotycznych” jurysdykcjach, a tajemnica bankowa na Łotwie nadszarpnięta jest przez regulację OECD o automatycznej wymianie informacji o beneficjentach rachunków bankowych, powstaje realny problem, gdzie przedsiębiorca szukający anonimowości może szukać rozwiązań realnie gwarantujących, że jego dane nie zostaną szybko ujawnione w kraju rezydencji podatkowej.

Na radarze jest oczywiście kilka państw, które nie wdrożyły zasad OECD o automatycznej wymianie informacji o beneficjentach rachunków bankowych.

Ku zdziwieniu wielu nie są to klasyczne raje podatkowe, większość z nich bowiem obiecało się podporządkować regułom OECD. Do kierunków, na które musimy zwrócić uwagę, zaliczyć możemy takie, bliskie nam kraje, jak Gruzja i Mołdawia (której mieszkańcy z uporem maniaka, chcą aby nazywać ją Mołdową, wskazując, że Mołdawia to była republika radziecka).

Tak się składa, że jeszcze z czasów studenckich mam kontakty z tamtejszymi prawnikami. Tamtejsze prawo dewizowe pozwala nierezydentom na dowolne otwieranie rachunków bankowych, jednocześnie władze Mołdawii nie wymieniają się automatycznie z innymi państwami danymi o beneficjentach rachunków bankowych.

Nie oznacza to wszakże, że założenie tam rachunku bankowego będzie formalnością.

Głównym powodem ewentualnych problemów jest fakt, że mołdawski sektor bankowy zmaga się z konsekwencjami afery finansowej (tzw. Laudromat, o którym więcej po angielsku znajdziesz tutaj) z  2014 roku i wdraża oczywiście regulacje dotyczące prania pieniędzy, które utrudniają także życie osobom, których plany są jak najbardziej legalne, ale w swojej działalności uwzględniają ryzyka prawne i polityczne w kraju rezydencji.

Jeżeli jesteś zainteresowany/a kontem w jednym z mołdawskich banków, proszę o kontakt.