Czego nie wymyśli opresyjna administracja skarbowa, żeby „upupić” niewinną osobę?
Wymyśli teorię „faktycznego sprawowania zarządu” w spółce, nie ważne, że uzna, że prezes zarządu spółki z o.o. został formalnie odwołany w czerwcu 2014 roku, dorzucą mu solidarną odpowiedzialność za VAT za lipiec 2014 – maj 2015 tylko dlatego, że uważają, że podpisywał się pod deklaracjami i innymi dokumentami.
Piszą tak:
W złożonym odwołaniu zarzuca Pan, że Organ I instancji nie przeprowadził wnioskowanych przez Pana dowodów, tj. powołania biegłego ds. badania pisma ręcznego na okoliczność tożsamości podpisów złożonych na deklaracjach podatkowych Spółki z Pana podpisami na dokumentach umowy sprzedaży udziałów, protokołu zgromadzenia wspólników z dnia 06.06.2014r. oraz zwrócenie się przez organ I instancji do banków z prośbą o wskazanie numerów IP komputerów, z których dokonywano transakcji na rachunkach bankowych spółki. W Pana ocenie ww. dowody miały potwierdzić,, że nie podpisywał Pan deklaracji podatkowych, nie prowadził spraw spółki, a podszywała się pod Pana inna osoba, oraz że nie ma Pan nic wspólnego z obrotem generowanym przez nowych właścicieli spółki, a także nie dokonywał Pan transakcji na rachunkach bankowych Spółki.
Odpowiadając na powyższe, tut. Organ zauważa, że trudno dać wiarę Pana gołosłownemu twierdzeniu, bowiem nie przedstawił Pan żadnego dowodu, który potwierdzałby, że podszywała się pod Pana inna osoba (…).
(cytat z decyzji Dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Krakowie, nr. 1201-IEW-1.4123.21.2019.15 z dnia 25 listopada 2019 r.)
Czyli innymi słowy – wniosek o to aby biegły ds. badania pisma ręcznego potwierdził prawdziwość złożonych podpisów został oddalony, bo „nie uprawdopodobnił Pan'”, że mogła podpisywać się za Pana inna osoba. Nieważne, że spółka sprzedana, udziały przepisane na kogoś innego! Podobnie zresztą skarbówka oddala wniosek do banku o udostępnienie numerów IP z których logowano się na konto spółki! To ja się pytam, jak mam bronić takiego klienta?
To jest Polska 2019, Paragraf 22 – nie uznamy Cię za prezesa zarządu, jeżeli wykażesz, że nim faktycznie nie byłeś, ale nie wykażesz tego, bo oddalimy twój wniosek dowodowy w tej sprawie, który mógłby wykazać, że nie zarządzałeś spółką. A i nazwiemy potem Twoje twierdzenia „gołosłownymi”.
Bardzo niecenzuralne słowa mi się cisną w usta.
Decyzja została podpisana przez radcę skarbowego Joannę J. – mam nadzieję, że jak spojrzy Pani kiedyś w lustro, gdy już WSA uchyli to co Pani wymyśliła i mocno zastanowi się nad tym, czy dla instrumentalnych celów administracji podatkowej warto pisać głupoty, które zakrawają na kpinę z procedur i państwa prawa.
Tak działa polska administracja skarbowa