Malejący rynek spółek offshore
Niewątpliwie Panama Papers i inne podobne afery nie przyczyniły się do tego, aby ludzie patrzyli ciepło na branżę spółek offshore. Państwa, zagrożone erozją bazy podatkowej wiedziały, że nie mogą ograniczyć przedsiębiorczości, czy też możliwości otwierania spółek w innych państwach. Szczególnie tych małych, które nie mają i tak wiele do stracenia. Okazało się jednak, że nie trzeba uderzać wprost w rynek spółek offshore, wystarczy odciąć jak najwięcej możliwości przepływu pieniędzy do i ze spółek offshore.
Temu właśnie posłużyły regulacje takie jak CRS czy FATCA, ale nie tylko.
Aktualne przepisy dotyczące przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu sprawiają, że mamy do czynienia z gwałtownym odwrotem banków od jakiejkolwiek ryzykownej, z ich punktu widzenia działalności. To dlatego ciężko teraz nawet w Estonii otworzyć konto bankowe dla spółki estońskiej (na szczęście są jeszcze EMI, które ratują sytuację), czy choćby przesłać przelew do łotewskiego banku (już parę razy bank korespondencki odmówił przelewu pieniędzy przez SWIFT na konto w banku na Łotwie).
Do tego dochodzą takie regulacje jak exit tax, klauzule obejścia prawa podatkowego, zarówno w zakresie podatków dochodowych, jak i podatku VAT.
Czas przemyśleć swoją strategię offshore!
Po pierwsze, jeżeli zakładasz spółkę offshore musi ona przejść tzw. substance test – powinna być ona w stanie wykazać, że rzeczywiście prowadzi działalność w danym kraju, np. poprzez umieszczenie tam biura bądź choćby działu firmy zajmującego się określonymi zadaniami.
Po drugie, nie nastawiajmy się już na firmy z wszelkich „czarnych list”, poszukajmy czegoś mniej podejrzanego.
Po trzecie, trzeba pogodzić się, że z pewnymi biznesami nie da się uciec offshore.
Po czwarte, odpowiedzią na wiele bolączek systemu podatkowego w Polsce mogłoby być przeniesienie rezydencji podatkowej do innego kraju, o mniej problematycznym systemie podatkowym.
Po piąte, największym centrum offshore i krajem, który nie jest na czarnej liście są Stany Zjednoczone.
Po szóste – może jednak polska spółka z o.o.? To tylko 9% podatku dochodowego, albo estoński CIT brzmi opłacalnie, tym bardziej jeżeli włączyć w to powtarzające się świadczenia niepieniężne z art. 176 ksh, które pozwalają na korzystne opodatkowanie bez składek ZUS dochodu do kwoty 120.000 zł na osobę rocznie.