Media z prawej i lewej strony trąbią o tym, że Fundacja Czartoryskich przekazała w drodze darowizny majątek do Liechtensteinu, konkretnie zaś wsparła pokaźną darowizną w wysokości fundację o tajemniczej nazwie Le Jour Viendra Foundation z siedzibą w Vaduz. Jednocześnie Fundacja Czartoryskich złożyła wniosek likwidacyjny do krakowskiego sądu rejestrowego.
Prasa pisze o tym (słusznie), że Liechtenstein jest rajem podatkowym i fundacja zamierza wykorzystać tamtejsze liberalne prawodawstwo do dalszego rozwoju swojej działalności. W oficjalnym oświadczeniu Fundacji czytamy: „przepisy prawa, które funkcjonują w Polsce, a które zostały uchwalone jeszcze w okresie PRL mają mankamenty, które skutecznie blokują rozwój fundacji z dużymi zasobami finansowymi”.
Sądzę jednak, że przesłanki do przeniesienia środków pieniężnych do Liechtensteinu były inne. Pozwólcie zatem, że podzielę się swoimi spostrzeżeniami oraz faktami, a całą układankę ocenicie sami.
Fundacja Czartoryskich za około 100 mln euro sprzedała całą swoją kolekcję Skarbowi Państwa. Dlaczego to zrobiła? Nie wydaje mi się aby celem powyższego było wzbogacenie fundacji jako takiej, ponieważ fundacja nie miała takich potrzeb. Działała od wielu lat i nieźle jej szło. Pikanterii całemu wydarzeniu dodał fakt, że wśród członów organów samej fundacji nie było zgody co do takiego rozporządzenia jej mieniem. Konflikt między fundatorem a zarządem doprowadził do rezygnacji członków zarządu fundacji.
Adam Czartoryski postawił na swoim. Sprzedał kolekcję, sprzedał też resztę majątku fundacji, a sama fundacja zgarnęła dużo pieniędzy.
Jednocześnie w listopadzie 2017 roku w Vaduz powstała Fundacja Le Jour Viendra.
Nazwa ta oznacza, że „Przyjdzie Dzień”. Czyżby rojaliści bajali o odrodzeniu „ancien regime”?
Celami statutowymi fundacji, określonymi jako cele non-profit są:
- ochrona i zachowanie dziedzictwa kulturowego, zwłaszcza z rodzin arystokratycznych w Polsce i za granicą (zwłaszcza rodziny fundatora, rodziny beneficjentów lub rodzin, które są związane z beneficjentem) oraz zabezpieczanie dziedzictwa i historii,
- promowanie projektów wspierania dziedzictwa związanych z celem określonym w akapicie pierwszym,
- badania naukowe i techniczne, wsparcie organizacyjne, moralne i finansowe dla projektów, osób i instytucji w sektorze edukacji i szkoleń,
- obszar kulturowy (w tym nauczanie studentów) – pomoc, wsparcie i wspieranie beneficjentów w rozwoju patriotycznych, humanistycznych i prospołecznych zachowań i emocji, w tym poprzez badania naukowe i techniczne oraz poprzez działania kulturalne i edukacyjne;
- stypendia badawcze w celu promowania i wspierania edukacji w Polsce przez osoby polskiego pochodzenia mieszkających za granicą (w tym beneficjentów i członków rodzin wyżej wymienionych), w szczególności te z dawnych terenów wschodniej granicy Rzeczypospolitej Polskiej
- projekty kulturalne, naukowe i edukacyjne realizowane w szczególności w miejscach historycznie powiązanych z rodzinami założyciela, beneficjentów lub rodzin z nimi związanych,
- renowacja i renowacja zabytków i pomników, a także przedmioty przypominające o rodzinach założyciela, beneficjentach lub rodzinach z nimi związanych,
- wspieranie edukacji młodzieży z Polski (m.in. beneficjentów i członków wspomnianych rodzin).
Pełna lista celów fundacji znajduje się tutaj (po niemiecku).
Czy jednym z powodów przetransferowania pieniędzy z Polski do Fundacji w Liechtensteinie jest chęć przekazania ich do majątków prywatnych beneficjentów fundacji?
Kiedy pisałem o fundacji prawa prywatnego w Liechtensteinie wskazywałem, że jest ona doskonałym wehikułem przechowywania majątku dla beneficjentów fundacji. Pełni ona funkcje w zakresie planowania spadkowego i optymalizacji podatkowej. Rzeczywiście też, mające korzenie w PRL przepisy ustawy o fundacjach nie dopuszczają istnienia fundacji prywatnych, gdzie beneficjentami są konkretne osoby.
Jakie zalety ma fundacja dyskrecjonalna w Liechtensteinie?
- fundacje prywatne prawa Liechtensteinu, które nie prowadzą bieżącej działalności gospodarczej, mogą ubiegać się o uzyskanie statusu tzw. private wealth structure entity – fundacja tego typu, bez względu na wartość posiadanych aktywów, zobowiązana jest do uiszczenia minimalnej i stałej kwoty podatku paru tysięcy franków szwajcarskich rocznie,
- brak podatku od zysków kapitałowych i dywidend powoduje, że zarówno wejście majątku do fundacji, jak i jego późniejsza dystrybucja na rzecz beneficjentów po stronie fundacji nie podlega opodatkowaniu,
-
fundacja nie ujawnia kto jest jej beneficjentem.
Wygląda więc na to, że celem całej operacji od początku było zapewnienie godnego życia rodzin arystokratycznych za pieniądze z przekazanych państwu zbiorów. Jeżeli przy okazji zrobi się jakiś fajny projekt kulturalny to okej, ale przecież studia, edukacja czy inne projekty beneficjentów też kosztują, prawda?
Czy jest to w jakiś sposób naganne? Ja nie potępiam, ale mam jakiś absmak wiedząc, że Le Jour Viendra działa z pieniędzy, które wcześniej ja i Ty daliśmy państwu polskiemu w ramach podatków.
Jeżeli jeszcze nie subskrybujesz bloga, a interesują Cię takie analizy, to teraz jest właściwy moment na subskrypcję.
Kolejny świetny wpis na blogu który należy do grupy moich ulubionych. Tematyka wpisu co prawda odległa od tego czym się zajmuję ale przyjemność czytania: niekłamana a i dobrze poczytać na tematy, na których inni znają się o niebo lepiej. Polecam lekturę tego bloga. pzdr LB
Dzięki za dobre słowo 🙂
Z drugiej strony „dostaliśmy” za te pieniądze dzieła sztuki, w dodatku podobno „za półdarmo” więc powinieneś czuć się wzbigacony 😊 A tak bardziej formalnie, podatek to świadczenie nieekwiwalentne, więc nie ma podstaw do rozliczania państwa. W samej sprawie są przy tym dwa wątki do poruszenia. 1. To są pieniądze fundacji i może z nimi robić to, co chce. 2. Podatki powinny być niższe i prostsze.
1. Pieniądze są fundacji i może z nimi zrobić wszystko co chce, ale w granicach prawa i statutu- a prawo nie przewiduje fundacji prywatnych 🙂
2. Amen 🙂
Prof. Małgorzata Omilanowska (Wydział Historyczny UG) w wywiadzie radiowym (http://audycje.tokfm.pl/podcast/-Nie-wiem-jak-na-podstawie-plotek-mozna-wydac-pol-miliarda-Prof-Malgorzata-Omilanowska-o-skandalu-wokol-Fundacji-Czartoryskich/61632) powiedziała, że sprzedanie lub podzielenie kolekcji byłoby niemożliwe bez zmiany statutu, a takiej zmiany statutu nie zatwierdziłby polski sąd (to, że jednak w grudniu 2016 sąd taką zmianę zatwierdził, mogło być efektem osobistej interwencji ministra Glińskiego). Czy istnieją jakieś przepisy, z powodu których sąd miałby się nie zgodzić na taką zmianę statutu? Przecież jeśli stowarzyszenie dochodzi do wniosku, że chce się przebranżowić i uprawnione osoby zgodnie zawnioskują o to do KRS, to sąd nie może im odmówić z byle przyczyny.
Zmiana statutu jest tutaj mniej istotna w tej całej historii, bardziej pojawia się kwestia tego czy czynność dofinansowania innej fundacji nie była obejściem prawa…
Dobry wieczor Panstwu, byc moze ostatnich lat 80 historii Polskii pozwolilo zapomniec i zmienic historie.
Nie rozumiem krzyku rodakow o zwroty majatkow ich wlascicielom.
Przypomne, ze nasze panstwo ukradlo prywatne majatki ich wlascicielom.
Teraz mozolnie po 80 latach jest szansa na odzyskanie tych 5-10% . Jak komunisci w latach 90-tych okradali majatek polski to nikt mocno nie krzyczal. Teraz prawowici wlasciciele chce zwrotow to jest o to krzyk.
Prosze sobie teraz pomyslc w jakiej zapasci moralnej jestesmy i jakie mamy szanse, ze i nam majatkow nie zabora po pretekstem np wojny z Rosja…
Albo staniemy murem i okreslimy jasno swe wartosci albo zawsze bedzie niestabilnosc i nieposanowanie umow. Bez tego nie bedzie przyszlosci tylko prawo silniejszego…
Jestem w szoku, ze az tak przytlaczajaca wiekszosc w Polsce tego nie rozumie….
Dopiero przeczytalem kim jest autor bloga…przepraszam, wyglupilem sie piszac tutaj…Pan dobrze rozumie o czym powyzej pisalem tylko odrywa kupony od splandrowania dworow i ich obecnej reinwestycji w sektor it w Tel Aviv.
Przyznam, że w ogóle nie rozumiem o co Ci chodzi. Napisane bez ładu, bez składu, nie na temat, a elementarne błędy pozwalają wysnuć wniosek, że nie skończył Pan żadnej polskiej szkoły – tu bym się doszukiwał telawiwowskiego wątku, a może nawet i gorzej 😊