Opublikowano Dodaj komentarz

Ile czasu trwa założenie spółki w Estonii?

Ile czasu trwa założenie spółki w Estonii?

Deklarowany czas założenia spółki w Polsce to 24 godziny. Jak bardzo jest to nierealne pisałem niejednokrotnie na łamach bloga dotyczącego rejestracji spółki z o.o., np. tutaj: Ile czasu trwa założenie polskiej spółki z o.o.? Jak sprawa wygląda w Estonii? Ile czasu zajmuje założenie spółki estońskiej?

Powiem tak, jak mawiają prawnicy: to zależy.

Jakkolwiek w Internecie możesz znaleźć wpisy o tym, że założenie spółki estońskiej to kwestia 20 minut (co jest jednak grubo przesadzone) to stwierdzenie takie będzie prawdziwe tylko i wyłącznie wtedy, jeżeli jesteś przygotowany/a do tego kroku. Dotyczy to bowiem w praktyce tylko spółek rejestrowanych przez Internet, za pomocą tzw. e-rezydencji. Wtedy w istocie sam proces zakładania spółki jest sprawny i trwa maksymalnie kilka dni.

Uzyskanie e-rezydencji estońskiej

Sam proces uzyskania e-rezydencji w Estonii jest relatywnie prosty.

Zaczynamy od złożenia wniosku o status e-rezydenta (serwis w języku angielskim) na oficjalnej stronie rządowej. W trakcie aplikacji zobowiązani jesteśmy do podania naszych danych osobowych pokrywających się z danymi paszportowymi lub z dowodu osobistego. Zostaniemy poproszeni o wyjaśnienie powodów, dla których staramy się o estońską e-rezydencję oraz podania danych o karalności, linków do profili społecznościowych oraz przesłania swojego zdjęcia.

W ciągu około miesiąca nasza karta e-rezydenta trafi do jednego z wybranych punktów odbioru. Polski punkt znajduje się w Ambasadzie Estonii w Warszawie. Płacimy tam 100 euro, zostawiamy odciski palców i cieszymy się statusem e-rezydenta. Dopiero wtedy możemy zakładać spółkę przez Internet.

Notarialne zawarcie umowy spółki

Jeżeli nie chcemy korzystać z e-rezydencji pozostaje nam opcja notarialnego otwarcia spółki. Możemy ją zrealizować albo podczas osobistej wizyty w Estonii (będzie prawdopodobnie szybciej), albo za pomocą pełnomocnika. Pełnomocnictwo do założenia spółki musi być udzielone w formie aktu notarialnego. Honorowane są polskie akty notarialne, z uwagi na istnienie umowy o wzajemnej pomocy prawnej nie jest wymagana legalizacja takiego dokumentu ani klauzula apostille. Pełnomocnictwo musi być jednak przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego na język estoński. Nie muszę mówić, że nie ma wielu tłumaczy polsko-estońskich? W wielu przypadkach następuje więc tłumaczenie na angielski, a z angielskiego na estoński.

Zabiera to także czas.

Realnie rzecz biorąc parę tygodni.

Dopiero po takim czasie możesz cieszyć się swoją estońską spółką.

Więcej informacji o spółkach w Estonii

Co musisz wiedzieć zanim założysz spółkę w Estonii?

Opublikowano Dodaj komentarz

Spółka w Urugwaju

Spółka w Urugwaju

Spółka w Urugwaju, typu limited liability company (spółka z ograniczoną odpowiedzialnością) jest jedynym podmiotem w Ameryce Południowej, który cechuje się możliwością całkowitego zwolnienia podatkowego z tytułu dochodów osiąganych poza terytorium Urugwaju.

Cudzoziemcy wybierają najczęściej działania poprzez urugwajską spółkę z o.o. typu prywatnego (private limited liability company), znaną pod skrótem SAU (Sociedad Anónima Uruguay). Spółka tego typu wykorzystywana jest zwykle jako spółka holdingowa, hub skupiający różnego rodzaju aktywa bądź jako standardowa spółka handlowa.

Czy Urugwaj jest stabilnym państwem?

Niepodległość Urugwaju datujemy na rok 1825. Przez ostatnich 20 lat Urugwaj jest rozwijającym się centrum finansowym Ameryki Południowej, czemu sprzyja polityczna stabilność, dobra infrastruktura oraz silny sektor bankowy. Dodatkowym plusem są korzystne rozwiązania podatkowe.

Populacja kraju sięga 3,5 miliona mieszkańców, z czego prawie połowa mieszka w stolicy państwa – Montevideo. W odróżnieniu od innych państw regionu dotkniętych przede wszystkim nierównomierną dystrybucją dóbr i idącymi za tym konfliktami społecznymi, Urugwaj także w tym zakresie cechuje się większą stabilnością.

Cechy spółki w Urugwaju

Sociedad Anónima Uruguay cechuje się następującymi korzyściami:

  • zwolnienie z podatków dochodowych – zyski zarobione przez spółkę poza Urugwajem są zwolnione z opodatkowania. Ważne jednak, aby pamiętać że dochody polskich rezydentów podatkowych muszą być zgłoszone do polskich władz skarbowych.
  • sprawozdawczość podatkowa – wymagane jest złożenie rocznego zeznania podatkowego, choćby nie istniały zyski na terytorium Urugwaju. Konieczne jest posiadanie identyfikatora podatkowego.
  • możliwość 100% udziału cudzoziemca – obywatele i rezydenci innych krajów mogą być 100% wspólnikami spółek z ograniczoną odpowiedzialnością.
  • ograniczenie odpowiedzialności – podobnie jak w Polsce wspólnicy spółki z o.o. nie odpowiadają za zobowiązania spółki, a jedyne czym ryzykują to wkład na kapitał zakładowy spółki.
  • dwóch wspólników i jeden dyrektor – spółka urugwajska może być założona przez co najmniej dwie osoby i musi posiadać co najmniej jednego dyrektora.
  • niski kapitał zakładowy – wymagane prawem minimum wynosi równowartość jednego dolara amerykańskiego.
  • księgowość i audyt – brak obowiązku składania sprawozdań finansowych i brak obowiązku audytowego.
  • agent rejestrowy – istnieje wymóg posiadania agenta rejestracyjnego w Urugwaju.
  • brak danych wspólników w rejestrach publicznych – w rejestrze publicznym nie występują jakiekolwiek dane wspólników spółki.

Nazwa spółki urugwajskiej

Spółka musi posiadać unikalną nazwę, która nie narusza praw innych podmiotów w Urugwaju. Nazwę można zarezerwować przed samą rejestracją. Nazwa musi zawierać oznaczenie formy prawnej spółki: Sociedad Anónima Uruguay lub skrót SAU.

Rejestracja

SAU musi być zarejestrowana w Krajowej Izbie Handlowo-Usługowej Urugwaju. Wymogiem rejestracyjnym jest założenie konta bankowego oraz zdeponowanie na nim kaptału zakładowego. Umowa spółki musi zostać sporządzona przy pomocy notariusza.

Po spełnieniu tych warunków oraz opłaceniu opłaty rejestracyjnej następuje rejestracja spółki poprzez ogłoszenie w oficjalnym dzienniku urzędowym.

Opublikowano Dodaj komentarz

Czy prokurator, który nakazał przesłuchanie na sali porodowej zostanie sędzią SN?

Prokurator Adam Roch w 2006 r. nakazał przesłuchanie oraz pobranie od kobiety na sali porodowej próbek pisma. Kobieta była księgową lobbysty Marka Dochnala. Kilka dni temu ten sam prokurator dostał błogosławieństwo tzw. Krajowej Rady Sądownictwa i prawdopodobną nominację do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Co pomijają media, a o czym warto napisać

Było to w listopadzie 2006 roku. Około szóstej rano. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zatrzymali ciężarną w Krakowie. Kobieta była w dziewiątym miesiącu ciąży. Przy zatrzymaniu powiedziała policjantom, że kilka tygodni wcześniej była hospitalizowana ze względu na komplikacje zdrowotne. Mimo to przewieziono ją do Katowic, gdzie została zbadana przez lekarza. Lekarz stwierdził brak przeciwwskazań do przesłuchania i zatrzymania oraz dalszych czynności w prokuraturze.

Prokurator powiedział kobiecie przystępując do przesłuchania, że ​​w najgorszym wypadku zostanie ona przetransportowana do oddalonego o 550 km aresztu śledczego. Typowa zagrywka prokuratury. „Gadaj, albo zastosujemy areszt wydobywczy” – tak należało rozumieć te słowa.

Sąd też się nie popisał

Po przesłuchaniu kobiecie postawiono jedenaście zarzutów. Około 20.00 tego samego dnia ciężarną przewieziono do sądu, który wydał postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Sąd wydał postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. W postanowieniu stwierdził, że ​​istnieje możliwość, że podejrzana może utrudniać prowadzenie postępowania i że czynności dowodowe muszą być przeprowadzone przy jej udziale. Stwierdzono, że żadna z przesłanek wymienionych w artykule 259 kodeksu postępowania karnego nie ma zastosowania w niniejszej sprawie.

Art. 259. § 1. Jeżeli szczególne względy nie stoją temu na przeszkodzie, należy odstąpić od tymczasowego aresztowania, zwłaszcza gdy pozbawienie oskarżonego wolności:1) spowodowałoby dla jego życia lub zdrowia poważne niebezpieczeństwo,
2) pociągałoby wyjątkowo ciężkie skutki dla oskarżonego lub jego najbliższej rodziny.

Tej samej nocy ciężarna trafiła do zakładu karnego w Grudziądzu, oddalonego o 550 km od miejsca zamieszkania. Nie umożliwiono jej odpoczynku, dlatego nie spała łącznie 40 godzin. Przebywała w areszcie śledczym bez dostępu męża i rodziny, na oddziale podobno przystosowanym dla kobiet w ciąży.

Feralny poród

W grudniu 2006 r. gdy pojawiły się komplikacje skarżąca została przewieziona do szpitala. Pomimo pobytu kobiety w szpitalu funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego weszli do jej pokoju w celu przeprowadzenia niektórych czynności dowodowych, chodziło w szczególności o otrzymanie próbki pisma. Funkcjonariusze prowadzili działania między skurczami. Funkcjonariusze byli obecni w jej pokoju przez około jedną godzinę, a ich działania były prowadzone w obecności obrońcy, którego zapewnił mąż rodzącej. Tego samego dnia o 20.25 kobieta urodziła córkę.

Chcecie znać moją opinię w tej sprawie?

To jest tak chore, że aż cisną się na usta słowa niecenzuralne. Mamy do czynienia nie tylko z brakiem elementarnych odruchów ludzkich, ale przy okazji ze skrajnym brakiem profesjonalizmu. Wyobrażam sobie, jak miarodajne były próbki pisma rodzącej w bólach kobiety.

Postawcie się na jej miejscu. Jest bez męża, rodziny, dobrego słowa. Ma zaraz dać życie. Wszystko ją boli, ma dość, działają na nią leki i hormony. W takich warunkach przeprowadza się czynności procesowe w Polsce?

Taka jest wolna Polska. Od prawie 30 lat często bez szacunku dla jakichkolwiek standardów w postępowaniu karnym, podatkowym, rodzinnym.

Sędziowie i organy nadzorcze przymykają na to oczy, bezrefleksyjnie przyklepując wnioski prokuratury o areszty wydobywcze, nie widząc niczego zdrożnego w tym, że decydują o wolności, życiu i zdrowiu ludzi na podstawie akt, których nie da się w sposób rzetelny przeanalizować w ciągu nawet tych kilku godzin, które mają na posiedzenie aresztowe.

Izby Skarbowe bezrefleksyjnie akceptują najgłupsze nawet ustalenia kontrolerów skarbowych, takie, które położyły niejedną już firmę.

Miliony znaków nowych regulacji prawnych. Powstają tak szybko, że niektórzy nie nadążają ich łamać.

Quo vadis wymiarze sprawiedliwości?

Nie mam wątpliwości, że będzie tylko gorzej, bo reforma wymiaru sprawiedliwości nie może polegać na wymianie kadr. Nawet jeżeli wymienimy je na najlepszych ludzi to bez systemu, bez procedur i przepisów tamujących zbyt daleko idącą władzę wykonawczą dalej będzie tak, jak jest. Filarem systemu sprawiedliwości powinno być niezależne sądownictwo, z konstytucyjnie umocowanym budżetem, gwarancjami nieusuwalności sędziów, dofinansowane, wypoczęte, ze sprawnie działającym systemem wyławiania jednostek, które się tam nie nadają.

W postępowaniu karnym powinna wrócić instytucja sędziego śledczego, kogoś kto będąc niezależny od prokuratury (niezależny znaczy: pracujący w innym budynku, karmiony z innego garnuszka, nieusuwalny, wyedukowany, doświadczony życiowo, dobrze zarabiający i mający tyle spraw ile jest w stanie rzetelnie ogarnąć), który będzie miarkował takie zachowania.

Nie mam wątpliwości, że za mojego życia się to nie wydarzy…

Opublikowano Dodaj komentarz

Bankierzy przeciwko eliminacji gotówki z obrotu

W Unii Europejskiej 80 procent wszystkich płatności nadal dokonuje się za pomocą gotówki, choć w krajach takich jak Estonia, Holandia czy Finlandia już około 50 procent wszystkich transakcji dokonywanych jest w formie elektronicznej, w Szwecji zaś blisko 90%!

Cytowani przez Politico bankierzy zauważają jednak, że w pełni elektroniczna waluta narażona jest na akty cyberterroryzmu, czy awarie infrastrukturalne, które wymusiłyby powrót do gospodarki wymiennej. Wedle niektórych nic tak nie ukoi człowieka, jak pewna ilość gotówki schowana gdzieś na ciężkie czasy. Wydaje się to głosem rozsądku w opozycji do wielu wizjonerów, którzy widzą pieniądz fizyczny jako przeżytek.

Obawiam się jednak, że nawet takie głosy nie zatrzymają elektronicznej (r?)ewolucji i w krajach nordyckich ludzie płacący gotówką już niedługo będą postrzegani, w najlepszym razie, jako nieszkodliwi ekscentrycy, a w najgorszym jako oszuści podatkowi. Dość powiedzieć, że w Szwecji w życie musiało wejść prawo, które nakazuje tamtejszym sklepom przyjmowanie płatności także w gotówce.

Dokąd zmierzamy?

Opublikowano Dodaj komentarz

Procedura przeciwdziałania praniu pieniędzy dla biur rachunkowych i biur wirtualnych

Ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu wśród instytucji obowiązanych do badania ryzyk związanych z praniem pieniędzy wymienia między innymi biura wirtualne oraz biura rachunkowe. Wewnętrzna procedura przeciwdziałania praniu pieniędzy to dokument, który bezwzględnie wymagany jest przepisami wzmiankowanej ustawy. Określa ona sposoby i procedury, jakimi ma się kierować jednostka, chcąc realizować zadania określone ustawą.

Procedurę powinno mieć więc każde biuro rachunkowe, biuro wirtualne, a także każda inna instytucja obowiązana (np. pośrednik w obrocie nieruchomościami, niektóre fundacje, adwokaci, radcowie prawni, doradcy podatkowi), przy czym stopień jej szczegółowości i skomplikowania zależy od charakteru, rodzaju i rozmiaru działalności.

W przypadku biur rachunkowych konieczne jest z pewnością opisanie czynności  lub działań podejmowanych w celu ograniczenia ryzyka prania pieniędzy oraz zasad rozpoznawania i oceny tych ryzyk. Z pewnością konieczne okaże się także opisanie zasad stosowania środków bezpieczeństwa finansowego oraz przechowywania dokumentacji. Jeżeli biuro ma pracowników procedura powinna odnosić się też do kwestii ich szkolenia oraz zasad zgłaszania potencjalnych naruszeń przepisów z zakresu przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.

Procedura przeciwdziałania praniu pieniędzy jest obligatoryjna od 13 lipca 2018 roku.

Jeżeli jeszcze jej nie masz, może czas zlecić prawnikowi jej sporządzenie?