Dla kogo spółka w Estonii?
Jeżeli jesteś cyfrowym nomadą, ale także jeżeli myślisz o efektywnym rozwiązaniu podatkowym dla swojej firmy musisz szukać alternatyw dla spółki polskiej. Jeżeli myślisz o sprawnej administracji, kontakcie z urzędami za pomocą poczty elektronicznej oraz efektywnym opodatkowaniu CIT 0% – pomyśl spółce o Estonii.
Zanim jednak przeniesiesz swój biznes na północ dowiedz się kilku istotnych rzeczy.
1. E-rezydenci – klucz do sukcesu estońskiego modelu spółki z o.o.
Estończycy wyszli z założenia, że w globalnym świecie postawienie na kontakt z administracją publiczną poprzez Internet, bez konieczności wychodzenia z domu, da kopniaka dla rozwoju biznesów w Estonii. Program estońskiej e-rezydencji zakłada, że obcokrajowcy, którzy uzyskają status e-rezydenta mogą korzystać z elektronicznych usług publicznych na równi z obywatelami Estonii.
Zanim więc zostaniesz estońskim przedsiębiorcą musisz wypełnić wniosek o e-rezydencję oraz odebrać swój czytnik oraz kartę identyfikacyjną. Proces jest dosyć prosty i w większości odbywa się online, w momencie gdy Twoja karta jest gotowa udajesz się do placówki dyplomatycznej Estonii lub specjalnego punktu odbioru, płacisz 100 euro, zostawiasz swoje odciski palców i cieszysz się elektroniczną rezydencją w Estonii.
Ubiegając się o status e-rezydenta musisz podać powód, dla Ciebie powodem będzie prowadzenie biznesu.
2. Adres dla spółki w Estonii
Estoński adres jest w zasadzie jedyną istotną kwestią, o którą musisz zadbać zanim rozpoczniesz działalność w Estonii. Spółka bez adresu nie może zostać zarejestrowana. Honorowane są usługi biur wirtualnych i wszystko może być załatwione online.
O polskich problemach z biurami wirtualnymi przeczytasz tutaj.
3. Brak szowinizmu językowego
Ostatnio poszedłem do oddziału jednego z wielkich banków polskich z zagranicznym klientem. Zapytaliśmy się, czy może on rozmawiać po słowacku. W odpowiedzi otrzymał obcesowe „nie”. So maybe in English? – zagadnął klient. Nie, jesteśmy w Polsce, a to jest polski bank – odpowiedział doradca klienta biznesowego. Cóż, wyższa kultura bankowości… w każdym razie, w Estonii nie spotkasz tego problemu, dostęp do sektora usług publicznych, jak również do prywatnych przedsiębiorców jest w języku angielskim, język rosyjski jest także bardzo popularny.
Jak się ma 1,3 mln mieszkańców i chce się zbudować konkurencyjną gospodarkę, to nie ma miejsca w takim świecie na szowinizmy językowe.
4. Brak obowiązku natychmiastowej wpłaty kapitału zakładowego
Minimalna wartość nominalna jednego udziału to jedno euro, a kapitał zakładowy spółki w Estonii wynosi minimalnie 2.500 euro. Jeżeli jednak założyciele są osobami fizycznymi, a kapitał zakładowy jest mniejszy niż 25.000 euro, to kapitał zakładowy nie musi być wpłacany od razu. Do czasu wpłaty całości zadeklarowanego kapitału założyciele są jednak osobiście odpowiedzialni za zobowiązania spółki do wartości niewpłaconych wkładów.
Kapitał zakładowy musi być wpłacony najpóźniej w momencie dystrybucji dywidendy dla wspólników.
5. E-rezydencja nie oznacza automatycznie rezydencji podatkowej
E-rezydencja nie jest sposobem na uniknięcie opodatkowania, jeżeli bowiem stale prowadzisz działalność gospodarczą z innego państwa, możesz być niestety potraktowany jako rezydent owego państwa (np. Polski), dlatego warto zadbać o więcej związków z Estonią, niż tylko adres wirtualny (może zmiana rezydencji podatkowej?)
W każdym razie dobrze jest mieć jakiś fizyczny adres w Estonii, osobiste konto bankowe i zarządzać spółką właśnie w Estonii. A dobrze ponieważ…
6. Nominalne opodatkowanie CIT wynosi 20%, realne 0%
Jak to się dzieje?
Moment powstania obowiązku podatkowego odroczony jest do momentu wypłat dywidendy ze spółki oraz zdarzeń zrównanych w estońskim prawie z wpłatą dywidendy, jeżeli spółka reinwestuje swoje środki to nie płaci żadnego podatku, jeżeli jednak wypłaca wynagrodzenia swoim udziałowcom to jest to opodatkowane.
Jeżeli interesuje Cię spółka w Estonii, zapraszam do kontaktu.
Witaj,
piszesz, że dobrze jest mieć adres fizyczny w Estonii i osobiste konto bankowe. Moje pytanie brzmi 'po co’? Jeśli masz (jako osoba fizyczna) polską rezydencję podatkową (bo np w Polsce przebywasz przez większą część roku, masz żonę i dzieci), to adres fizyczny czy konto w banku tego nie zmienią.
Zgodzę się, że warto (a nawet trzeba) zarządzać spółką estońską z Estonii, przynajmniej raz w roku zrobić spotkanie zarządu na ich terenie.
Pozdrawiam,
Szerzej o tym jak zmienić rezydencję podatkową pisałem we wpisie dotyczącym zmiany rezydencji właśnie (stąd jest tam link do tego wpisu, bo jak słusznie wskazujesz adres i konto nie wystarczą) – https://prawodoprywatnosci.pl/zmiana-rezydencji-podatkowej/
Witaj,
nie są mi znane osoby, które wyprowadzają się z Polski (w sposób faktyczny – nowy dom, nowa przychodnia, nowa szkoła dla dzieci) do innego kraju tylko po to, żeby zmienić swoją rezydencję podatkową. To strzelanie z armaty, wróć… z zasobnika podwieszonego pod F16 do muszki owocówki.
Korzystanie ze sp. z o.o. (w tym z estońskiej) pozwala na wygodne rozdzielenie rzeczy nazwę je służbowymi od prywatnych. Jeśli żaden z naszych klientów nie jest z Polski (udogodnienie, żeby US się nie czepiał odnośnie czynności pozorowanych itp), faktury przychodowe są głownie zagraniczne, nasza firma nie występuję w polskim obrocie zbyt często (np 100% faktur kosztowych z Polski), jest firmowe konto w Estonii, wirtualny adres, dobra obsługa księgowa, zebranie zarządu przynajmniej raz w roku (tak, żeby wypełnić regulamin dot. unikana podwójnego opodatkowania na linii PL-EE) + kilka pomniejszych dupereli, to nie ma się czego obawiać, a tym bardziej kombinować z wywozem rodziny.
Jeśli ktoś czuje się na tyle zastraszony, nie może prowadzić biznesu w ludzki sposób i jedyne rozwiązanie, które przychodzi mu do głowy, to wyprowadzka, no to wtedy nie ma o czym mówić – trzeba to zrobić.
A jeśli pracuje się praktycznie tylko dla firm zagranicznych, ale podzleca w Polsce?
To trzeba uważać jak się podzleca, czy to podzlecanie nie kreuje zakładu podatkowego w Polsce.
Witam, ciekawy temat. Kwestią dla mnie zagadkową jednak pozostaje praktyczna niemożliwość utworzenia dla takiej spółki konta bankowego w polskim banku. To utrudnia życie.
Sprawdź w ING Business.
Są polskie banki, które spokojnie otworzą konto dla takiej spółki, o ile nie będą miały wątpliwości dotyczących jej struktury własnościowej i biznesu. Skoro otwierają nawet dla spółek Delaware to tym bardziej dla takich z Estonii.
Tak, jest możliwość otworzenia konta w polskim banku – m.in ALIOR BANK oraz PEKAO SA, lecz my swoim klientom zalecamy otworzenie konta w EUR w banku SWEDBANK A.S na terytorium Estonii lub na Litwie i Łotwie. Ponadto proponujemy otworzenie konta w Szwajcarii dla bardziej zamożnych klientach. Oczywiście mowa o kontach dla osób prawnych. Polskie banki zażądają Apostille bezprawnie w przypadku Estonii – Polska ma podpisaną umowę o pomocy prawnej z Estonią i nie jest konieczna legalizacja Apostille dokumentów spółki – nawet dotyczy do aktów notarialnych:)
Dzień Dobry,
Bardzo dobry artykuł Panie Błażeju. Myślę, że warto aby wspomniał Pan kluczową rzecz dot. rezydencji podatkowej spółki estońskiej OU. W myśl przepisów estońskich – spółka estońska ma rezydencję podatkową jeśli jest zarejestrowana w Estonii – czyli zwykłe kryterium miejsca siedziby .
Z kolei w Polsce obowiązuje art. 3 ust. 1 updop:
„Podatnicy, jeżeli mają siedzibę lub zarząd na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, podlegają obowiązkowi podatkowemu od całości swoich dochodów, bez względu na miejsce ich osiągania.”
Oczywiście jeśli Polska uzna estońską OU za rezydenta podatkowego – stosujemy umowe o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Warto podkreślić, że mając taką Estońską OU – warto robić oficjalne posiedzenia zarządu na terytorium Estonii – ja osobiście mam już zaprzyjaźnionego notariusza i służę Panu, Pana klientom pomocą w organizacji takich posiedzeń. Nie ma to jak mieć uchwały, protokoły z poświadczonym podpisem przez notariusza, a przy okazji w Tallinie można poznać sporo nowych partnerów biznesowych.
Dodaktowo potwierdzam na własnej skórze – nie wierzcie żadnym angielskim kancelariom, które powiedzą Wam,ze będąc NIE-rezydentem – nie otworzycie konta w Estonii. Sam otworzyłem konto w SWEDBANKU dla siebie i moich klientów.
Proces nie jest łatwy , ale wszystko jest możliwe. Również służę pomocą Panu, Pana klientom i wszystkim innym w tym procesie.
Opodatkowanie 0% – a raczej jego odroczenie jest w porządku.
Dziękuję za komentarz, słusznie, kwestia rezydencji podatkowej spółki jest kluczowa!
Zgadzam się, że bardzo dobry artykuł. Ja bym Panie Błażeju, napomknął jeszcze o kwestii zagranicznej spółki kontrolowanej CFC, bo na etapie tworzenia firmy warto upewnić się, że nie spełnia się jednocześnie wszystkich kryteriów CFC. Czy ma Pan może kontakt do tego notariusz od Pana Pawła powyżej?
Witam,
Zdaje się że tu była mowa o CFC i Estonii: https://www.blog.ey.pl/taxweb/firmy-estonskiej-mozna-uznac-cfc-2/
Dzień dobry Panie Pawle, a czy mógłbym prosić o kontakt do tego notariusza?
Witam,
a co jeśli chce się pieniądze ze spółki wypłacić? Wtedy 20%. To jaki to ma sens jeśli w Polsce na liniówce jest 19%? Można zrobić umowę zlecenie, ale to do kwoty 85K, potem już wyższy próg podatkowy. Co jeśli checmy „odzyskać” ze spółki więcej niż 85K? Piszę z perspektywy programisty, które nie koniecznie jest nastawiony na inwestowanie całego dochodu ponad 85K.
Ja myślę o dywidendzie 15% Estonia +4% Polska ale badam rynek. Jako własnie ta sama branżą:D
Dywidenda nie jest dobrym pomysłem od strony polskiego rezydenta podatkowego. Sytuacja wygląda tak, że w prawie estońskim nie ma czegoś takiego jak podwójne opodatkowanie. Podczas rozmów z urzędnikami , rozkładaja ręce jak tłumaczę im jak to wygląda w Polsce. Schemat jest taki – najpierw spółka płacić Corporation Tax – w Polsce updop , a potem jeszcze na poziomie udziałowców (Shareholders) , płaci się 19% od dywidendy – na PIT38. Niby w Polsce obniżono CIT pod pewnymi warunkami do 9%, ale zakładając, że mamy taką spółkę, która uzyskuje dochody ze źródeł pasywnych – np. ze sprzedazy udziałów, papierów wartościowych – to to 9% nie obowiązuje – tylko jest 19%. Bardzo słabo wygląda to w porównaniu z Estońską (OU), która nie dośc, że nie płaci żadnych zaliczek na podatek dochodowy i to na koniec roku również nie płacić Corporation Tax (udpop) pod warunkiem, że nie dokonuje dystrybucji dywidend czy innych fringe benefits. Dlatego w Estonii ulokowały się start-upy, które nie są spółkami dywidendowymi tylko inwestują w swój rozwój. Jak wyciągać pieniądze ze spółki Estońskiej? Mozna to robić wynagrodzeniem dyrektorskim,ale tutaj już zgodnie z Art. 16 umowy o unikaniu – takie dochody opodatkowane są w w Estonii – można zrobić w formie świadczenia usług pracy na rzecz spółki Estońskiej – tutaj miejsce opodatkowania będzie zgodnie z zasadą ogólną – w miejscu wykonywania pracy. Uwaga, żeby przy takim stosunku pracy nie powstał zakład podatkowy w Polsce, ale przecież mamy wielu digital nomads, którzy podróżują po różnych krajach i w związku z taka mobilnością – można korzystać z różnych preferencji podatkowych. Oczywiście można udzielić spółce licencji na używanie np. znaku towarowego – ! Ale znak towarowy musi byc zarejestrowany – i to najlepiej na osobę fizyczną w urzędzie patentowym – wtedy to będzie traktowane jako aktywo (Assets) i będzie sie jego wartośc majątkowa zwiększała wraz z rozwojem firmy Ponadto sprzedaż praw majątkowych – dla Estońskiej OU to koszt, a w całości opodatkowuje się to wPolsce – korzystanie z preferencji 50% kosztów uzyskania przychodu do I progu skali podatkowej. Ponadto IP BOX , który obowiązuje w Polsce. Możliwości jest sporo – każda wymaga analizy i konsultacji prawnej, a niekiedy zawnioskowania o interpretację podatkową do KAS.
A co z odpowiedzialnością członka zarządu w przypadku spółki estońskiej, podobnie jak u nas?
„Nomadą”, nie „nomadem”. Ten nomada, nie ten „nomad”.
Hej, trafiłem na pewien artykuł na https://ariadni.biz/firma-w-estonii/firma-w-estonii-dlaczego-warto/ – napisali tam o adresie wirtualnym. Na jakiej zasadzie to działa? Czy pod takim adresem ktoś mieszka? Czy będzie tam możliwość odbioru korespondencji?
Pozdrawiam,
Michał!
Witam, adres wirtualny w Estonii to adres pod którym zarejestrowana jest firma, zwykle są to biura wynajęte tylko pod adres siedziby, z odbiorem, skanowaniem i wysyłaniem korespondencji na maila.
Koszt od 1 euro dziennie, znajdziesz w necie min. Regus
Pozdrawiam Jacek
https://www.tomedo.pl/blog/ – ciekawe artykuły o wirtualnych biurach